Wczoraj widziałam i tak się zastanawiam. Kiedy John pytał Justine ile dołków ma pole golfowe ona odpowiedziała, że 18. Jednak kiedy Claire biegnie przez pole z synem widać chorągiewkę z numerem 19. To zapewne ma jakieś znaczenie, ktoś ma pomysł?
Myślę, że chodzi o dyskwalifikację Johna. Był przekonany o tym, że ma 18 dołków, a tu 19sty. Był przekonany, że Melancholia nie zagraża ziemi, a tu pierdzielneła w ziemię.
dobra teoria, aczkolwiek dyskutowałbym, czy John był tak bardzo przekonany o braku zagrożenia ze strony Melancholii. ja widziałem w tym raczej próbę grania przed swoją, wrażliwą w tym temacie, żoną. nie chciał narażać jej na panikę, żarliwie przekonywał ją że nic im nie grozi, a jednocześnie za jej plecami gromadził jakieś zapasy, lampy.
niby tak ale później powiedział że chce wznieść toast za życie i powiedział żonie że wiedział o zagrożeniu tylko nie chciał jej martwić, a później gdy skapnął się że planeta uderzy wyżarł egoistycznie jej tabletk:(
myślę że jak ktoś taki jak Trier robi film to nie ma mowy o pomyłkach.
podczas oglądania tego nie zauważyłam, ale jak czytam to co piszecie, to wydaje mi się prawdopodobne stwierdzenie @farba_plakatowa, że "że chodzi o dyskwalifikację Johna. Był przekonany o tym, że ma 18 dołków, a tu 19sty. Był przekonany, że Melancholia nie zagraża ziemi, a tu pierdzielneła w ziemię. "
Wydaje mi się, że tak naprawdę było 18 dołków a nie 19 (chociaż była chorągiewka z 19 pod koniec filmu). Justine wiedziała ile jest dołków dzięki swemu "darowi", tak samo jak wiedziała ile jest fasolek w słoju i że nastąpi zderzenie. Może 1 numer dołka został opuszczony np. 13. Więc numery dołków nie odpowiadały ich ilości (tak jak w niektórych wysokościowcach bez 13 piętra).
intensywnie się zastanawiam, jak duże jest prawdopodobieństwo, że Justine miała jakiekolwiek "moce"/"dar" itd.
z jednej strony, może jej choroba wzięła się własnie stąd, że wszystko odczuwała głębiej, widziała więcej.
z drugiej, może to działało w drugą stronę - może jej wyczekiwanie na Melancholię i pewne pogodzenie się z nadchodzącą katastrofą brało się z tego, że była w tak okropnym stanie psychicznym, że miała już centralnie wszystko w dupie? życie jej się posypało, nie była w stanie udźwignąć własnych myśli, więc definitywny koniec mógł wydawać się jej uwolnieniem od ciężaru życia.
dziwi mnie, że ktoś próbuje argumentować jej "dar" sceną, w której z palców unoszą się jej jakieś "płomienie" (?). mnie to wyglądało na jakieś mini wyładowania elektryczne związane z mieszaniem się atmosfer Ziemii i Melancholii. bo jeśli ta scena pokazywała jej "moce", to słup elektryczny za nią też musiał umieć nieźle przepowiadać fasolki.
@alienjust ale dlaczego miałoby nie być 1 dołka? no bo 13 piętro rozumie, przesądy o nieszczęśliwej 13, ale 1?
a argumentacja "daru" to już lekka nadinterpretacja. poza tym nie wiem czy miała dar w ogóle
Tak więc chodziło mi o to, że nie było 13 dołka (1=jednego=któregoś,sorry). A co do daru to dałem go w nawiasie, bo cały film jest w moim przekonaniu jedną wielką metaforą, tzn. używam słowa dar przyjmując , że Justine nie jest konkretną osobą lecz zjawiskiem, pojęciem. Nie chcę dalej się zgłębiać w moją interpretację bo nie mógłbym jej zgrabnie przedstawić w poście. Nie chodziło mi o to że jest ona Jedi, X-Menem, albo dzieckiem z szóstego zmysłu. Nie wiem czy chwytasz o co mi chodzi, ale mam nadzieję. Dzięki za feedback. ( To zdanie powinno wyglądać tak: Może któryś numer został pominięty np. 13)
miała tylko moce umysłu... wątpie żeby mogła miotać gromami, jakny mogła, wesele byłoby bardziej spektakularne :)
19. dołek był właśnie po to, żeby wszyscy się nad tym zastanawiali i snuli przypuszczenia, w końcu to von Trier :D
Powiedziałbym nawet, że to był dołek, w który widz ma wpaść po obejrzeniu filmu - ot taki altruistyczny pomysł von Triera na podzielenie się z innymi swoją długotrwałą depresją. Tyle tylko, że kto pod kim dołki kopie...
Może 19 dołek to "magiczna grota". John mówi, że jest 18 dołków. Pod koniec filmu, w rozmowie Justine z siostrzeńcem, mały przypomina jak tata mówił mu, że jeśli Melancholia zacznie zmierzać w stronę Ziemi to nie będzie już żadnej ucieczki, żadnej kryjówki. Na to Justine odpowiada, że najwyraźniej John nie wie o magicznej grocie. Może właśnie przy 19 dołku zbudowali ten szałas? Nie pamiętam już tego tak dokładnie... Pamiętacie?
wg mnie to po prostu metafora, że nic nie ma znaczenia, żadne cyfry, przepowiednie, moce, emocje. jest to swoiste "oczko" ze strony Triera, że nie należy brać całego filmu na poważnie