6,9 83 tys. ocen
6,9 10 1 82747
7,6 51 krytyków
Melancholia
powrót do forum filmu Melancholia

to tyle, jeżeli ktoś wyskoczy tutaj z jakąkolwiek wypowiedzią von Triera nie tyczącą się bezpośrednio Melancholii.

Ten film ma absolutnie wszystko, by wejść do klasyki. Ryzykowna teza? A skąd.
Ma ten film rolę, która w ostatniej chwili została przydzielona komuś innemu ,aniżeli to planowano i od tego momentu nikt już nie może wyobrazić sobie tej produkcji bez ,,z a s t ę p c z y n i''. Z ilu arcydzieł kina my to znamy...? Choć to oczywiście niczego jeszcze nie przesądza, czasem takie roszady last minute kończą się fiaskiem.

Ma przytłaczającą, majestatyczną muzykę.

Zdjęcia też ma nawet ( ^^). Potęgujące atmosferę niepokoju, zagubienia i ekstatycznego oczekiwania.

Ma niesamowite, przepełnione nasyconymi kolorami i tragizmem, plastyczne interludia, w których to człowiek bezskutecznie usiłuje ogarnąć naturę, a nawet od niej uciec. Może prócz Justine ... w pewnym sensie... W przerywnikach tych Natura ż y j e , a przez swoją obiektywną niewzruszoność gnębi nas i naszą bezsilność. Czysta natura naturans.

Ma kompleksowo zbudowane postacie.W Melancholii to ludzie, jakich wśród nas wielu. Dzięki temu zachodzi elementarne i niezbędne zjawisko projekcji-identyfikacji. Czy trzeba czegoś więcej? nie, ale von Trier daje nam znacznie więcej. Podział na akty bowiem nie rozsądza kategorycznie, kto jest tutaj głównym bohaterem.dla mnie protagonistką była Justine.Ale przecież istnieją z pewnością osoby identyfikujące się bardziej z Claire. Jedna z nich w kinie przez pół seansu powtarzała za Claire: Czasem nienawidzę cię tak bardzo. (serio, jakaś stara babcia chyba. czytała napisy półgłosem i komentowała).

Dlaczego Justine? Nie chodzi o piersi (Prawda, Freudzie? xD). Dlatego, że dla mnie Justine jest tutaj wiedźmą. Zamkniętą, niedostępną czarownicą, która czaruje wszystkim i wszystkich wokół siebie, zapamiętale karmiąc otoczenie nostalgią i melancholią. I dlatego, że ona jest ponad tym Końcem. Nie planuje, jak Claire, tylko żywi się tą - tylko po części autodestrukcyjną- melancholią. ona jest Super, bo melancholia daje w tym filmie władzę ( okupioną chorobą , a jednak wartą poświęcenia). A ja kocham wiedźmy!
Millais! Dzięki jego Ofelii, Dunst staje się oniryczną wręcz ekspozycją piękna.
Platige Image... łał.
Ponadto , wprowadza Melancholia estetykę Północy z całą jej niedostępnością i tajemniczością.Mitologię nordycką, która fascynuje.
No i ma Melancholia średniowiecze podejście. Danse macabre planet, memento mori, ciągła obawa, swoista idee fixe tego filmu, odpowiednio akcentowana przez muzykę. Muzykę!
Nie tylko w warstwie muzycznej jednak Duńczyk odwołuje się do Wagnera. W Melancholii synteza słowo - muzyka - obraz to kombinacja organiczna, integralna, multiplikująca emocje, niepokój i owe drżenie wewnętrzne, które skłonne są wydobyć tylko arcydzieła.
A ostatnia scena... Myślę, że wiem czemu tak rezonuje.choć cóż z tego, że to spróbuję zanalizować, skoro to funkcjonuje tylko jako całość.... więc może tak:
Superciocia zbudowała grotę, bo ileż można obiecywać....
Pytania tego małego działały jak katastroficzny metronom osnuty tajemnicą. potem nabierają zupełnie nowego znaczenia.I podczas gdy przez cały niemal seans człowiek uważa te pytania za kwestię raczej marginalną, to pod koniec zaczyna się tego wstydzić. W tym tkwi ta idea Wagnera - w dziele nie istnieją marginalia, jest jedność, która spaja dokumentnie wszystko.Doskonałość.

Boję się oceniać ten film.