Mysle, ze schowanie sie pod prowizorycznym namiotem z patykow jest alegorią wyjscia z
depresjii. Moment uswiadomienia sobie, ze stan emocjonalny jest jedynie stanem naszego
umyslu, ktory moze byc niezalezny od swiata zewnetrznego. Pomimo tego, ze zbliza sie
nieuchronny koniec swiata - skazani na zaglade bohaterowie filmu moga byc szczesliwi, czuc sie
bezpieczni,moga byc przepelnieni nadzieja - dzieki temu, ze w pewien sposob "oszukali" swoj
mozg, zapewniajac sobie zludne schronienie. Depresja i szczescie zalezne sa od naszych opinii,
a nie od faktycznego stanu rzeczywistosci - to znaczenie koncowki filmu, moim zdaniem.
Zgadzam się, a do tego po przeczytaniu wypowiedzi, że "film nie niesie przesłania" przyklaskuję powyższym słowom. Szkoda, że tak wiele negatywnych opinii na temat owego rzekomego braku jasnego przesłania.