Po wczorajszym seansie ostatniego filmu Larsa Melancholia wyszedłem z dużym rozczarowaniem ;( ! Film bardzo przewidywalny, zawierający prosta metaforę, robiący wrażenie próby katharsis reżysera po własnej depresji. To nie jest już ten fascynujący, zaskakujący i momentami genialny Lars z Idiotów, Tańcząc w ciemnościach, Przełamując fale czy nawet Atychrysta. Melancholia to już Lars wypalony z efektami ubocznymi leków psychotropowych ....