6,9 83 tys. ocen
6,9 10 1 82747
7,6 51 krytyków
Melancholia
powrót do forum filmu Melancholia

Melancholia

ocenił(a) film na 8

Film dla ludzi myślących.
To nie jest kolejny film na którym wszystko ma być dokładnie zrozumiane.
Trzeba przeanalizować. Pomyśleć nad Nim.
Jeżeli "zasnąłeś na tym filmie" wiedz, że nie potrafisz MYŚLEĆ

ocenił(a) film na 8
bryga27

Nie potrafię myśleć w sposób zaburzony, typowy dal pana reżysera. Nie zasnąłem, ziewałem ukradkiem.

ocenił(a) film na 6
bryga27

film dobry, choć w niektórych momentach faktycznie przeciągany na siłę, może po prostu tego, co reżyser chciał przekazać nie dało się okroić w żadną lepszą fabułę, ale moim zdaniem wątek ze ślubem mógłby zostać zredukowany do minimum :)

jagodka10

Wątek ze ślubem bardzo fajny, jednak druga część grubo poniżej oczekiwań. Jeśli widz czeka, aż w końcu ta planeta walnie, a ona przez 20 minut walić nie chce, to coś jest nie tak.
Choć i tak największą wadą tego filmu jest początek, ujęcia ze spadającymi spalonymi ptakami i to zwolnione tempo... przerost formy nad treścią, pseudointelektualizm.

ocenił(a) film na 10
Horlan

Początek jest właśnie najpiękniejszy. Każdy obraz coś symbolizuje. A dla tych, którzy oczekiwali wielkiego bum - może pomyliliście seanse z 2012 :P

sister_Ernestine

Nie, nie pomyliłem. Nie rozumiem tylko po co faszerować kino symbolami, zamiast przekazać treść i przesłanie filmu w mniej kiczowaty sposób. Melancholia to film niezły, ale początek mimo wszystko mnie zirytował - dla mnie był to niepotrzebny przerost formy nad treścią.
I nie oczekiwałem bum, mam szerokie horyzonty, a jak się na coś wybieram, to przeważnie dokładnie sprawdzam, na co :)

ocenił(a) film na 10
Horlan

Po co faszerować symbolami? Zeby może widz uzyl czasem mózgu, zeby film skłonił go do refleksji? Aby przekazać więcej?

elloko90

W jaki sposób używałeś mózgu patrząc na Charlotte Gainsbourg trzymającą na rękach syna, biegnącą w ultra-zwolnionym tempie przez łąkę? Znaczy do jakiej refleksji skłonił Cię ten obrazek? Jak trzymać dziecko na rękach, żeby nie spadło? Lub ten ze spadającym ptactwem za plecami Dunst? Czy może chodziło o to, żeby zrozumieć, że jak za chwilę w Ziemię gruchnie 4 razy większa planeta, to ptaki spadają martwe?

użytkownik usunięty
the_boutique

ten obrazek moim zdaniem pokazywał, jak panika zżera. jak człowiek nie pasuje do natury, będąc jednocześnie jej integralną częścią. Claire biegnie z tym dzieckiem zagubiona, w afekcie niemal będąc, rozhisteryzowana - ten zwolniony kadr to jakby studium naszej nomen omen natury w zderzeniu z tą większą Naturą.Naturą naturans.

To znaczy Claire z tym dzieciakiem biegnąca po trawie w zwolnionym tempie to studium ludzkiej natury w zderzeniu z Naturą? I co z tego studium wynika? Że człowiek jest przerażony albo zagubiony, kiedy wie, że jakaś potężna planeta za chwilę unicestwi wszelkie życie na ziemi? Właśnie to, w Twoim odczuciu, von Trier chciał tym pokazać? To coś jakby powiedzieć: jak podpalisz drewniane biurko, to ono spłonie... To jest ten sam poziom oczywistości... Wiesz, czasem dobrze jest nie brać wszystkiego co się w kinie widzi za jakiś głęboki symbol, szukać jakiegoś metasensu, który można sobie interpretować w dowolny sposób. Nawiązując do Twojej obszernej, encyklopedycznej wypowiedzi, muszę napisać, że ja z kolei nie cierpię interpretatorów, którzy w scenie faceta jedzącego hot-doga będą szukać metafory człowieka, który morduje zwierzęta.

użytkownik usunięty
the_boutique

sry za składnie , piszę szybko bo na komórce i nie mogę sprawdzać kontekstu na bieżąco.
trochę mniej konkretności,ścisłości więcej uniwersalnego i szerszego spojrzenia. Jeżeli melancholia traktowana jest w tym filmie tylko jako planeta, to ta scena i kilka innych scen faktycznie zakrawa to na banał. natomiast gdyby potraktować te sceny jako przedstawienie człowieka jako n i c wobec natury, że wchłaniany przez jej siły może uciekać do Nauki, ale ta ucieczka nic mu nie daje i tylko przypomina o jego mierności,zaś gdyby tę rzeczoną scenę interpretować tak, że Claire z dzieckiem wygląda jak zwykłe zwierzę, jak suka, która intuicyjnie, w pierwotnym odruchu tuli do piersi swoje dziecko, a dzieje się to wszystko na tle 19 chorągiewki od dołka i przepysznego wimbledońskiego trawnika, który wraz z dołkiem uosabia dla mnie w omawianym kadrze pusty przepych, kult próżności późnego kapitalizmu, to dla mnie ten kadr jest głęboki itp. wartościowy itd., bo pokazuje, że kultura tylko odwraca, i to nieskutecznie, naszą uwagę od naszej faktycznej natury, u podstaw szalenie pierwotnej i zwierzęcej.

użytkownik usunięty
Horlan

jeżeli nie wiesz, co znaczą symbole, to nie znaczą dla ciebie n i c. the boutique - szacun. nienawidzę ludzi, którzy udają, że coś zrozumieli albo ludzi, którzy mówią , jak Horlan, o pseudofilozofii/pseudointelektualizmie w filmie, bo ci drudzy boją się, że czegoś nie zrozumieli i najlepsze, że być może boją się, że nie zrozumieli czegoś, w czym żadnej ukrytej treści nie było. dzieci we mgle.nie zrozumiałeś ? nic tam nie było. wdawanie się w dyskusje nt. symboli to sztuczna synteza tych symboli, bo nie wychodzą na drodze oglądania filmu, ale NA DRODZE DYSKUSJI. ktoś coś znalazł / zrozumiał ? jego zysk.ale nie twój.
Po co jest symbol? pytanie naiwne.głupie.przystające dzieciom.
Pod symbolem kryje się nieporównanie więcej znaczeń, niż w literalnym słowie/obrazie. symbol porusza wyobraźnię, pobudza ciekawość, multipilikuje znaczenia, wzbogaca film, uniwersalizuje przesłanie/ akcję, dzięki - m.in. - symbolom zachodzi często gra intertekstualna, jak w Melancholii, która to gra nie ma jednego rozwiązania, ale tworzy nowe połączenia ( w mózgu np.),kojarzy rzeczy, których byś ze sobą nigdy nie utożsamiał, mnoży więc skojarzenia, widz dzięki nim oddycha filmem, tkanka filmowa jest wskutek obecności symboli bardziej afektywna, co sprawia, że skuteczniej film oddziałuje na jaźń widza.
oczywiście mowa tu o przeciętnie rozwiniętym umysłowo człowieku. całej reszcie symbole wydają się niepotrzebne.

ocenił(a) film na 10

A mnie w sumie jedna kwestia nurtuje i moze masz jakiś pomysł: Co symbolizuje "Myśliwi na śniegu" i dlaczego wlasnie go Trier uzył?

użytkownik usunięty
elloko90

nie zrozumiałem. ale sprawdź tekst Majmurka w krytyce politycznej o Melancholii. on tam coś skrobie o tym.choć moim zdaniem naciąga :D

Twoim zdaniem naciąga, a jednak wklejasz tą recenzję gdzie popadnie. Moja refleksja po lekturze jest następująca: podejrzewam, że Pan Majmurek połową swoich tez zafrapowałby samego von Triera. Czytałem kiedyś wywiad z Fellinim, wydany w formie książki ("Fellini: zawód reżyser"), w którym wielki mistrz i absolutny geniusz kina mówi, że... Dziennikarze często chcieliby przypisywać jego filmom jakieś wielkie znaczenia, szukać jakichś treści, płaszczyzn. A on po prostu robi film tak, jak czuje. Wszystkie te krytyczne recenzje, rozgryzające ukryty sens w każdej scenie implikują jakieś wyrachowanie twórcy, co mnie osobiście strasznie irytuje.

użytkownik usunięty
the_boutique

czytałem tę książkę też :DD ( pamiętam stamtąd też to, że Fellini w szkole wyjmował brud zza paznokci stalówką pióra ^^). Tak samo jak Autobiografię Kieślowskiego, gdzie KK mówi to samo, co Fellini. Masz rację. Ale nie wiem, czy w przypadku Melancholii.
Recenzję wszędzie wklejam, bo wg mnie to ciekawy przykład, jak można zinterpretować te wszystkie sceny, a poza tym to prztyczek w nos ( w ostrze ?) wszystkich tępych dzid, które nawet nie spróbowały i wolały uznać ( bo to przecież łatwiejsze), że ten film głupi jest i że dno i ,,wogule porarzka''.
Choć z pewnością łatwiej ex post napisać, że ten film jest pusty czy jakoś w ten deseń.
Gdy któraś z osób, które spłycają ten film, przeczyta tę krytykę, może nabierze trochę pokory i zanim następnym razem napisze ,,ten film jest o niczym'' czy coś w tym stylu, trochę się wysili przy jakiejkolwiek analizie.
ps lubisz boskiego Marcello - polecam http://www.youtube.com/watch?v=gCopMCPpvwI i cały film zresztą też ^^

ocenił(a) film na 10

ok troche faktycznie tekst sie przydał, według mnie jest to bezposrednie odwolanie do Solarisu Tarkovskyego.