Dla mnie to jest post apokaliptyczna wizja świata, zanim ten jeszcze w ogóle, formalnie i symbolicznie nastąpił. Umiłowanie życia i jego negacja, przywiązanie do rytuałów (ślub), dzięki którym wydaje nam się, że wszystko jakoś gra. Odarcie z napompowanego szyku i snobizmu (sikanie:D), rozpad więzi międzyludzkich i prawdziwe ich, skrywane oblicze. Przejmujący nastrój, a przy tym ten smutek i tłumiona rozpacz. Jeden z lepszych filmów, jakie widziałem. Nie każdemu musi się podobać - to nie 100 zł;)
Długo się wahałem, głównie przez komentarze tutaj i mało zachęcający trailer. Rada - spróbować nie zaszkodzi, bo może zupełnie nieoczekiwanie porwać. A że nuda? A to film akcji jest, kolejna część Bourne'a czy czegoś?
Poza tym to nie jest rzecz typu - od A do B, zabili go i uciekł. Daje raczej dużo pole do odczuć i interpretacji. Polecam.