Melancholia - kolejny film, ktory ciezko ocenic pod wzgledem tresci. Dla kazdego mozna znaczyc co innego. Dla mnie byl to film o masce, ktora kazdy z nas nosi. Staramy sie spelniac oczekiwania innych, byc czescia spoleczenstwa. Niestety czasami nasze prawdziwe oblicze wychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Jak to u von Tiera wspaniale zdjecia, spowolnione sekwencje mistrzostwo! Plus swietna muzyka i gra aktorska. Kirstin zasluzenie dostala za ta role Zlota Palme. Ciezko polecic ten film osobie, ktora nie widziala wczesniej filmow tego rezysera, jest zdecydowanie lepszy niz Antychryst, aczywkolwiek pod wzgledem wizualnym bardzo do niego podobny. Polecam osobom, ktore lubia niejasnosc w kinie i mozliwosc interpretacji na wiele sposobow.
Ja troche inaczej zrozumialem ten film. Justine wiedziala ze ta planeta uderzy w Ziemie wiec na niczym jej nie zalezalo. Dlatego zwyzywala szefa, dala dupy jak dziwka pierwszemu lepszemu. No dala wodze fantazji. Tak samo dalej. Film opowiada o ostatnich chwilach ludzkiego losu, pokazujac to wszystko w bardzo smutny, nostalgiczny sposob.