Nie zobaczyłam w tym filmie nic, co zachwyciło i pomimo znanego nazwiska i poprzednich, udanych filmow tego rezysera, jestem zmuszona dać mu bardzo niską notę. Nie wiem jak mozna dorabiać tak głęboką ideologię do zwyczajnie nudnego filmu. Musiałam obejrzeć to na cztery raty, bo pierwsza godzina była tak nużąca , że miałam całkiem wyłączyć, kolejna też rozczarowała jałowością rozmów, depresyjnym klimatem, dziwną, przesadzoną, dramatyczną muzyką. Dobrze by było jeśliby wpleciona została ciekawa fabuła, a tu takie wielkie nic...jednak trzeba z dużym dystansem podchodzić do filmów uznanych za kultowe.