Nastawiałam się na świetny film, okazało się bez szału. Ciągnął się za długo, banalne zakończenie. Na plus działa Dust i ładne nakręcenie.
Generalnie raczej nie polecam.
Jakie zakonczenie byloby nie banalne? Bruce Willis wysadzajacy Melancholie w pył?
Jesli rozumiem to co mas zna mysli to nie walneła prosto w nich, bo wtedy by musiała im "spaść" z góry na głowy. To w kwestiach technicznych.
Co do istotniejszej kwestii, to w tym filmie zakonczenie nie jest najważniejsze, bardziej istotne jest to miedzy początkiem filmu a końcem. Ludzie którzy w nim się pojawiają, ich zachowania, ich psychika i wszystko to co opowiada o życiu.
Nie mam na celu nawracania wszystkich którym sie nie podobał, bo to osobista kwestia. Lecz nie rozumiem zarzutu, ze był za długi może jestem strasznie nudny lub nie normalny ale podczas tego filmu nawet przez sekunde nie pomyslałem, że mógłby być krotszy. Nawet przez moment nie nudziłem się pod czas projekcji. Według mnie długość (filmu, książki, utworu itd) nie powinna być jedna z głównych aspektów pod wzgledem których ocenia się jakieś dzieło, póki jest ono dobre, spójne i nie przegadane (tak to dosyc subiektywne) to książka może mieć 2000 stron, film 3 godziny a utwór 30 minut.
"Co do istotniejszej kwestii, to w tym filmie zakonczenie nie jest najważniejsze, bardziej istotne jest to miedzy początkiem filmu a końcem. Ludzie którzy w nim się pojawiają, ich zachowania, ich psychika i wszystko to co opowiada o życiu."<- całkowicie się z tym zgadzam.
Jeśli miałabym powiedzieć co mi się w tym filmie bardzo spodobało to przedstawienie relacji sióstr- bardzo dobrze zagrane.
Co do długości- dla mnie nie jest ważne czy film trwa godzinę czy cztery. Chodzi o to że mnie pewne końcowe sceny nudziły.
Myślę, że jedyną Twoją 'nienormalnością' jest fakt, że wydajesz się człowiekiem rozsądnym, ale w ortografii zatrzymałeś się na poziomie czwartej klasy szkoły podstawowej. W dobie ortograficznych automatycznych korektorów łatwo wyłapać ogonki, ale komputer nie zobaczy różnicy między nie normalny a nienormalny. Ignorancja jest tutaj widoczna jak na dłoni.
Co do autora postu, absolutnie się nie zgadzam. Film nie był za długi, dla mnie wpasował się perfekcyjnie w czas. Takie tempo narracji mnie nie razi. Nie wiem czy oglądasz wiele filmów z festiwalu w Cannes, ale one wszystkie (z wyjątkami) mają nieamerykańskie tempo. Jeżeli nie oglądasz takich filmów, to "Melancholia" mogło Ciebie znużyć. Skoro poszedłeś do kina, nie zastanawiając się na co idziesz, to jest to już Twój osobisty problem i są to Twoje pieniądze.