Będę wracał do tego filmu wielokrotnie, aż zwrócę uwagę na wszystkie istotne szczegóły,
które zapewne po 1 oglądaniu mi umknęły. Niesamowita budowa scenariusza :o
Chodziło mi o pewną "wielopoziomowość" świata, która w "Incepcji" była coraz głębszym snem, a w "Memento" jej rolę pełnią dopełniające się wspomnienia zmieniające rzeczywistość. Ja to tak odbieram, ale rozumiem i szanuję jeśli ktoś nie dostrzega wspólnego mianownika tych filmów. Być może się mylę, ale tak to czuję i dlatego napisałem :)