Wiem, że to zwyczajne czepialstwo ale co tam - to w końcu dyskusja o filmie!
Skoro bohater cierpiał na zanik pamięci krótkotrwałej i nie pamiętał niczego od czasu
wypadku to skąd zawsze doskonale wiedział o swojej przypadłości?
mian napisane na dłoni ''Pamiętać Sammyego Jankisa'' - faceta którego to chorobę wcześniej (jeszcze przed wypadkiem) badał jako agent ubezpieczeniowy
Owszem. ale skąd wiedział że sam ma tą samą przypadłość? Jak na to wpadł? Wynika z tego że choćby pierwszy epizod utraty pamięci pozostawił mu w głowie jakieś wrażenie - musiał wiedzieć że coś z jego pamięcią jest nie tak. Komunikat na dłoni musiałby brzmieć - "Cierpisz na zanik pamięci krótkotrwałej - podobnie jak Sammy Jankis" - wtedy miałoby to sens - choć wciąż zagadkowa byłaby geneza powstania tego tatuażu.
Hm, myślę że gdybyś nagle zauważył że pamiętasz tylko ostatnie 15 min, to po zobaczeniu tatuażu nie miałbyś żadnych wątpliwości. A był krótki żeby nie rzucał się w oczy każdemu spotkanemu rozmówcy. Geneza też nie stanowi moim zdaniem problemu, bo przecież na początku zapewne miał przy sobie bardzo dużo notatek, sprawdzał jak dużo pamięta, i w końcu doszedł do konkluzji, co też bardzo trudne nie było.
A po drugie pamiętajmy, że w ostatniej scenie bohater przypomina sobie scenę mającą miejsce chwilę po wypadku. Zatem bardzo możliwe, że jego utrata pamięci "miała charakter psychiczny, nie fizyczny", zatem nawet podświadomie mógł sobie coś przypominać patrząc na tatuaż.
"Cierpisz na zanik pamięci krótkotrwałej - podobnie jak Sammy Jankis"
- po co taki długi? ''Pamiętać Sammyego Jankisa'' wystarczy. Sammy dla Leonard był osobą zupełnie obcą, więc pierwsze po mu się kojarzyło z imieniem i nazwiskiem Sammym Jankins to właśnie jego choroba.
''ale skąd wiedział że sam ma tą samą przypadłość? Jak na to wpadł?''
- pewnie ktoś mu powiedział, najprawdopodobniej byli lekarze bo przecież po takim uderzeniu musiał wylądować w szpitalu.
Czyli jednak pamiętał coś po wypadku - inaczej musiałby za każdym razem dochodzić do tego że cierpi na zanik pamięci. Jest w filmie mowa o tym że nie czuje upływu czasu - za każdym razem musiałby więc mieć wrażenie że to co się obecnie dzieje nastąpiło dokładnie po incydencie - tj. prawdopodobnie wybudzeniu w szpitalu. Ostatnią rzeczą jaką pamiętał - jak sam mówił była umierająca żona więc za każdym razem powinien zakładać że własnie to się przed chwilą wydarzyło. Jeśli przyjmiemy że tylko tatuaże, notki i zdjęcia przypominały mu o tym co się dzieje to musiały mu się zdarzać epizody w których z jakiegoś powodu nie ogląda ani swoich tatuaży ani nie wyciąga zdjęć itp. (inna sprawa - skąd wiedział żeby wyciągać zdjęcia - o tym jakoś pamiętał :P). Wciąż obstaje przy swoim - że jeśli faktycznie jego przypadłość była własnie tym o czym mówi film - to absolutnie nie byłby zdolny do samodzielnego funkcjonowania a tym bardziej do prowadzenia śledztwa.
''to absolutnie nie byłby zdolny do samodzielnego funkcjonowania a tym bardziej do prowadzenia śledztwa''
- wszystko było wytłumaczone, dlaczego Lenny w takim stanie jednak funkcjonował: notatki, zdjęcia, aparat, tatuaże, marynarka z kieszeniami...
Natomiast śledztwa tam praktycznie żadnego nie było i opierało się ono tylko na znalezieniu właściciela auta którego to zapisał sobie numery rejestracyjne. Jak doskonale o tym wiemy w tym wszystkim pomogła mu Natalie.
"za każdym razem musiałby więc mieć wrażenie że to co się obecnie dzieje nastąpiło dokładnie po incydencie" - tak, za każdym razem gdy się budzi. Masz jakieś przesłanki, że tak nie było?
"musiały mu się zdarzać epizody w których z jakiegoś powodu nie ogląda ani swoich tatuaży ani nie wyciąga zdjęć itp. (inna sprawa - skąd wiedział żeby wyciągać zdjęcia - o tym jakoś pamiętał :P). " - czy jeżeli uderzyłbym Cię w twarz, to byłaby możliwość, że zapomnisz zamknąć oczy? Jeśli Lenny wystarczająco mocno wyrobił w sobie odruch warunkowy, to wydaje mi się prawdopodobne że zawsze "pamiętał".
"jeśli faktycznie jego przypadłość była własnie tym o czym mówi film" - w sumie już pisałem, ale powtórzę - moim zdaniem film daje przesłanki o tym, że jego przypadłość miała charakter psychiczny, co tym bardziej ułatwia przyjęcie tego o czym rozmawiamy.
Właśnie rozwaliłeś fabułę filmu. A Nolanowie z takim trudem próbowali to złożyć:)
Pomysł filmu jest na tyle dobry, że nie trzeba się czepiać szczegółów:)
uwielbiam komentarze w stylu - "autor nie zrozumiał filmu", "nie zrozumiałaś filmu". Zdają się służyć łaskotaniu własnego ego - jakoby tylko manypakiao7 był w stanie pojąć skomplikowaną fabułę tego dzieła. Nadawałbyś się do pracy w komisjach egzaminacyjnych - "tylko jedna interpretacja jest słuszna - moja własna" :D. Tyle jeśli chodzi o złośliwostki - nie bierz tego do siebie!
żadne tam łaskotanie własnego ego, tylko wyciągam wnioski z tego co napisałeś, po prostu nie uważnie oglądałeś film.
Nolan o filmie - "I believe the answers are all there in the film, but the terms of the storytelling deliberately prevent people from finding them. If you watch the film, and abandon your conventional desire for absolute truth - and the confirmation of absolute truth that most films provide you with - then you can find all the answers you're looking for. As far as I'm concerned, my view is very much in the film - the answers are all there for the attentive viewer, but the terms of the storytelling prevent me from being able to give the audience absolute confirmation. And that's the point." James Mottram's "The Making of Memento", 2002, Faber and Faber Limited, page 26. Pytałem więc w tym temacie o wasze sugestie - to jak według was całość trzyma się kupy! Nie wiem skąd zarzut o nieuważne oglądanie filmu czy niezrozumienie go. Nieliniowa fabuła filmu i wszystko z czym się wiąże jest tematem na wielu forach poświęconych filmom - czytałem różne zdania i interpretacje, różnice występują nawet wśród członków fanklubów filmów Nolana
http://www.amazon.com/The-Making-Memento-James-Mottram/dp/B000C4SVZU - książka do kupienia na Amazonie, gdy najedziesz na okładkę pojawia się małe menu, trzeba wybrać "first pages". Wybrany przeze mnie cytat jest na stronie 26. (w sumie to podałem bibliografię wcześniej!)
ale ten facet nie istnial, bo pod koniec filmu, okazuje sie, ze to on byl tym mezczyzna, a to czego w rzeczywistosci nie chcial pamietac to faktu ze sam zabil zone ...
nie zrozumiałaś filmu, ten facet istniał tyle że on nie zabił swojej żony bo jej nie miał.
nie pamietam go dokladnie bo ogladalam go juz jakis czas temu, ale mam przeblyski, ze pod koniec wszystko sie wyjasnilo i ten mezczyzna ktorego zabil gl. bohater znal prawde i dlatego zginal ...