Dwie plaszczyzny akcji: jedna puszczona sekwencjami od tylu, czyli od momentu najpozniejszego chronologicznie w calej akcji i jeszcze jedna plszczyzna nakrecona na czarno-bialo, ktora wplata sie pomiedzy poszczegolne sekwencje pierwszej plaszczyzny, ktora tym razem pokazywana jest chronologicznie lecz rowniez jest poszatkowana... brzmi dosc zakrecenie? Film jest jeszcze bardziej skomplikowany... Jest zbudowany w ten sposob, ze nie tylko wyjscie na minute do kibla wybija Cie z calej akcji, ale wystarczy, ze przetrzesz oczy i juz mozesz stracic caly watek. Jednym slowem nie wyobrazam sobie tego filmu puszczonego w przyszlosci w komercyjnej stacji telewizyjnej i o zgrozo przerywanego reklamami... Choc ogladam ostatnimi czasy malo filmow, jest to moj faworyt ostatnich miesiecy. Jeszcze jedno - jesli myslicie, ze film konczy sie akcja, ktora chronologicznie rozpoczyna cala historie to ponownie jestescie w bledzie...