7,6 201 tys. ocen
7,6 10 1 200962
7,9 60 krytyków
Memento
powrót do forum filmu Memento

Dlaczego na Teddiego mówią Teddy skoro w dowodzie ma John G. -bo tak mówiła na niego mama.

Analogia

Dlaczego na Lennyego mówią Lenny, a tak naprawdę nazywa się Sammy Jankis- bo tak zwracała sie do niego żona( o czym sam wspomina)

Wydaje mi się, że wyjaśniłem sobie zagadkę Leonarda i zagdakę Samiego Jankisa. Czyli Sammy Jankis to główny bohater. Taka jest moja wersja i wszystko mi się zgadza.

ocenił(a) film na 9
IvanH

niezupełnie
Jestem świeżo po projekcji "Memento", i odnoszę inne wrażenie co do Sammy'ego. Moim zdaniem nazwisko wzięte z powietrza, ale niektóre elementy biograficzne pokrywają się z prawdziwą historią Leonarda. Cytując Teddy'ego: "Opowiadasz tę historię każdemu, kogo spotykasz, i za każdym razem jest coraz lepsza". Czyli historia Sammy'ego nie jest dokładnie historią Leonarda, ale obie mają dużo wspólnych mianowników - nie jest powiedziane dokładnie i niepodważalnie, co przydarzyło się Leonardowi. Trochę to przypomina taką lynchowską "otwartą szufladę" - możemy tylko spekulować. Utrzymuję jednak, że Sammy to postać wymyślona przez Leonarda na podstawie - ale tylko na podstawie - własnej biografii.

Żona nie zwracała się do Leonarda "Sammy", tylko "Lenny". "Lenny" to skrót od "Leonarda", tak jak "Leo" czy "Leon".

ocenił(a) film na 10
gw1azdeczka

dobra, ale
To najpierw:
Żona zwracała sie do niego Lenny- to się zgadza, ale jeśli przyjąć wersję, że on naprawdę nazywa się Sammy Jankis-to wtedy zakłamanie to znajduje potwierdzenie w historii Tedyego. Bo przecież Teddy naprawdę nazywa się John jakoś na G.

Co do twojej wersji to masz absolutnie rację, jeśli chodzi o cała opowiadaną przez niego historię. Choc ja bym się skłaniał do wersji iż zycie Samyego to dokładny obraz życia Leonarda.

no bo przecież po co mu na ręku napis- "Remember Sammy Jankis"- po co miałby pamietać o obcym sobie facecie. No nie?

ocenił(a) film na 9
IvanH

to tyle
"Remember Sammy Jankis" to przypomnienie, że istnieje inny człowiek, który ma podobną chorobę. Którego sprawę prowadził kiedyś (to "kiedyś" - sugeruje, że przed wypadkiem, czyli wtedy, kiedy pamięć mu nie nawalała - czyli Sammy istniał).

Leonard jednak mało pamięta, i wymyśla sobie niektóre fakty z życia Sammy''''ego. Dopowiada coś z własnej historii.

Teddy''''ego zostawmy w spokoju. Każdy może mieć ksywę jaką chce. Nazywał się John "Teddy" Gammel.

Skłaniałabym się do tego, że większość z historii opowiadanej przez Leonarda jest prawdą - właśnie ze względu na to, że Leonard prowadził jego sprawę przed "incydentem" - czyli kiedy nie był chory. Ile jednak jest prawdą - scenariusz filmu nam tego nie zdradza. I to jest piękne.

ocenił(a) film na 10
gw1azdeczka

dokładnie
i właśnie ja też mam takie same zdanie.
Mozna się spierać nad słusznością jednej, czy drugiej wersji, ale i tak nie będziesz ku niej w 100% przekonana.

Absolutnie- film jest rewelacyjny- i to, że można tak o nim dyskutować tez o tym świadczy. :-)

ocenił(a) film na 9
IvanH

wiele spraw..
Właśnie. Nie wszystko jest dopowiedziane do końca czy na tyle dokładnie, żeby mieć pewność.

A dyskutować można, można.. Na przykład bardzo podobały mi się postacie w filmie.

Pomijając już fenomenalnego Leonarda :) Ale wyrafinowany sposób, w jaki przyjazna na początku (końcu?) Natalie wykorzystała Leonarda, właściwie na jego oczach.. On sobie nie zdawał z tego sprawy.

John Gammel na początku wydawał się cwaniaczkowaty, mógł nawet być tym dealerem. W końcu okazał się jednak być kimś raczej stojącym po stronie naszego bohatera. Perfidia, nie? Ale dzięki takim niejednoznacznym charakterom film jest ciekawszy.

użytkownik usunięty
gw1azdeczka

no...
mamy cholernie podobny gust :-)
Wszystkie Twoje słowa mógłbym spokojnie napisać ja.
Ja ogladałem Memento 2 razy (na razie) a do tego kilka razy zaczynałem oglądać, bo mi się początkowa muzyka i sceny bardzo podobają. Oczywiście cały film również. A kreacje aktorskie są rzeczywiście wyjątkowe. Guy Pearce został dzięki temu jednym z moich ulubionych aktorów, a Pantoliano jest po prostu genialny.Śmieje się gdy sobie przypomnę jak śmiesznie wymawia te słowa wołając Leonarda: "Leeennnyyy..."- to jest git :-)
W sumie to jego postać chyba mi się najbardziej podoba- dobry jest.

ocenił(a) film na 9

Pantoliano i reszta
Więc wyobraź sobie, że "Memento" oglądałam w ostatni piątek, i w ten sam dzień w tv oglądałam "Imperium Słońca", gdzie grał Pantoliano, tyle że o czternaście lat młodszy. Też rola drugoplanowa, ale też dobra, dokładna. Teddy z "Memento" jako cwaniaczek nie wydaje mi się sympatyczny - ot, zwykła szablonowa postać - ale kiedy dochodzi do tego tożsamość policjanta.. robi się ciekawie, zgadzam się.

Co do muzyki, to mnie też się podoba (już w "Bezsenności", którą oglądałam dawniej, zwróciłam uwagę na Davida Julyana). Do tego stopnia, że częściowo udało mi się ją skombinować.

Guy'a widziałam tylko w "LA Confidential" - wtedy nie przypadł mi do gustu, choć może niesłusznie. No, ale z Russellem niewielu wytrzymuje porównanie :) (w tym filmie także rolę odgrywała charakteryzacja..). Po "Memento" będę uważnie śledzić rolę tego aktora. Szkoda tylko, że jak na aktora, który gra już nie od dzisiaj, nie stworzył do tej pory kreacji na miarę przejścia do historii kina. Udało mu się to dopiero w "Memento". Ten film zostanie zapamiętany już chociażby ze względu na swoją nowatorskość.

ocenił(a) film na 10
gw1azdeczka

a wiesz
ja właśnie żałuje, bo go widziałem tylko w Memento. L.A Confidential próbuje znaleźć i nigdzie nie ma. A wiem, że ostatnio w Hrabim Monte Christo zagral. No ciekawy aktor na pewno.

W sumie myślę, że Memento wykreowało Guy'a. Choć mam nadzieje, że zagra jeszcze w równie dobrych filmach.

No a Pantoliano to rewelacyjny, jak go nazywają: "aktor charakterystyczny"- i chwała mu za to.

Ja chciałem iśc na Bezsenność, ale jakos okazji nie było.
Ten Chris Nolan dobre filmy robi- tez ciekawe jak mu dalej bedzie szlo.

ocenił(a) film na 9
IvanH

Guy, graj!
Guy'a dobrze wspominam z tych dwóch filmów. "Hrabii Monte Christo" nie widziałam, ale, jak zapewne wiesz, ten film nie ma dobrej opinii.. No, ale trzeba zobaczyć na własne oczy. Czasem na osłodę po średnim czy złym filmie zostaje dobra gra aktorska :)

Po sukcesie "Memento" Guy powinien uważnie dobierać oferty. Tymczasem to było dwa lata temu, a jakoś o nim nie słychać.. Ale usłyszymy, prawda? :)))

Pantoliano ma też na tyle charakterystyczne nazwisko, że na pewno go nie przeoczę, jeśli gdzieś zagra :)

"Bezsenność" polecam. Naprawdę warto. Tylko trzeba uważnie patrzeć. No i nie iść śpiącym do kina.. jak to czynią niektórzy.. potem mogą parafrazować tytuł.. i myślą, że to takie zabawne..

Nolan, czekam!

ocenił(a) film na 10
gw1azdeczka

Glos w dyskusji
Odnosnie dobrej-zlej Natalie i podstepnego-przyjacielskiego Teddiego to chcialbym zwrocic uwage na jedna rzecz. Tak naprawde za smierc Teddiego nie odpowiada wredna, dwulicowa dziewczyna dilera tylko nasz wiecznie manipulowany biedaczek Leonard, ktory postanowil odciac sie od klamstw Teda i opisac jego zdjecie "Don't believe his lies" - od czego zaczelo sie wszystko. Right? I, ostatecznie, to jest w tym filmie najlepsze.
Sorki za belkotliwy jezyk i krotka tresc, ale godzina juz niemloda raczej ;)

ocenił(a) film na 9
Pjotrus

_-^(@,@)^-_
Ależ jak najbardziej. Mały spojler z tego wyszedł, ale niech ci będzie.

Wredna, dwulicowa dziewczyna dilera wykorzystała naszego bohatera, ale nie miała nic wspólnego z Teddym oprócz tego, że dostarczyła o nim informacji Leonardowi.

Z tym że nie bardzo mogę się zgodzić z "odcinaniem się od kłamstw Teda". Czy on skłamał? Czy tak naprawdę skłamał? Nie wprowadzał Leonarda w błąd, co najwyżej mówił mu to, co ten chciał usłyszeć..

użytkownik usunięty
gw1azdeczka

ja spoileruje!?!
Zeby to pierwszy spoiler w tej dyskusji, do ktorej dopiero co sie wlaczylem :) Przejrzyj jeszcze raz drzewko, nim zaczniesz innych oskarzac :)))))

Natalie miala z Teddym kapke wspolnego - w koncu to on wystawil Jimmy'ego.

A czy Teddy klamal? Oczywiscie, ze tak... raz twierdzil, ze Jimmy jest morderca, a raz, ze morderca zginal rok wczesniej. Kiedy ktos z pelna swiadomoscia tego, co robi, stwierdza dwie wykluczajace sie rzeczy, to jedna z nich musi byc klamstwem. Czy cos myle? :P

ocenił(a) film na 9

_-^( * mały spojler * )^-_
Jasiu! To, że wszyscy spojlerują, nie znaczy, że ty musisz! A jak już musisz, to proszę w temacie zaznaczać. O tak właśnie. Czepiam się właśnie ciebie, bo wiem, że akurat ty mnie za to nie znienawidzisz do końca życia :D

Z Natalie i Teddym chodziło mi o to, że oni nie współpracowali. A że zachowali się podobnie, to już inna sprawa.

Z Teddym to jednak mam swoje zdanie. Technicznie rzecz biorąc, może i kłamał. To znaczy na pewno kłamał. Ale co zrobił właściwie takiego? Powiedział gościowi, który ciągle zapominał, że dokonał zemsty, że ma ścigać pewnego obrzydliwego człowieka, który zabija setki ludzi białym proszkiem.

Można to traktować jako pewnego rodzaju samosąd, jednak priorytetem Leonarda była zemsta.. a jeśli ciągle zapominał, że jest już spełniona? To było jedyne rozwiązanie, które go satysfakcjonowało, choć sam o tym nie wiedział.

ocenił(a) film na 10
gw1azdeczka

spoiler blizej nieokreslonego rozmiaru
Usprawiedliwieniem dzialan Teddy'ego ma byc to, ze koles zly byl, bo dragi sprzedawal? Hmm... Prawda jest taka, ze narkotyki kazdy wybiera sam, i jest samobojca w wiekszym stopniu, niz diler morderca. Nie jestem przeciwnikiem kary smierci, ale trzeba postawic jakas rozsadna granice...
A tlumaczenie, ze robil to dla dobra Leonarda, to juz w ogole absurd, majn dir. Nie mozna komus podsuwac ofiar pod lufe tylko po to, by poprawic mu samopoczucie.
Teddy byl seryjnym morderca. Leonard, nie wazne ile razy pociagnal za spust, zabil dwa razy, nie wiecej.
Teddy byl klamca. TAKICH klamstw nie da sie wytlumaczyc zadnymi pobudkami, nie wazne jak szlachetne by byly.
Teddy'emu chodzilo o kase - dodam jeszcze, zamykajac watek :P

Zabicie czlowieka to nigdy nie jest "nic takiego". Bez znaczenia, jaki ten czlowiek byl za zycia.

I calkiem na koniec; Skoro tak Ci zalezy, to niech bedzie. Nienawidze Cie!!!

ocenił(a) film na 9
Pjotrus

_-^(@,@)^-_
Po zastanowieniu i jednym piwie dochodzę do wniosku, że Teddy'ego nie chcę usprawiedliwiać. Fakt, nie zrobił dobrze. Chodzi mi tylko o to, że nie działał bezpośrednio przeciwko Leonardowi. Chciał mu pomóc, ale w sposób nieetyczny. O!

Teddy podsuwał Leonardowi pod lufę ofiary. Owszem. To taki specyficzny sposób na życie. Żeby Leoś nie marudził. Okay, fajnie to brzmi. Nie śmiej się. No mówię nie śmiej!! Dzielę się z tobą mymi najgłębszymi odczuciami!!

Cholera.. ja zawsze lubiłam Teddy'ego. Dlaczego go tak obsmarowujesz? Robisz z niego drania do kwadratu, najgorsze stworzenie w całym filmie!! Jak to był seryjnym mordercą?! I właściwie dlaczego mówisz, że Leo zabił tylko dwa razy? Dwa razy, o których wiesz, ale nie spowiadał ci się z wszystkiego!!

Nienawidzisz Mnie?!? Łueeeee.. nikt mnie nie lubi!! Leo, ja mam na imię John. Fragment mojej rejestracji to 271, fragment pesela - 3062. Proszę cię. Leoś..

ocenił(a) film na 10
gw1azdeczka

spoilerujesz i nie ostrzegasz!!!! :P
LOT OF SPOILING BELOW:

Nie mi oceniac, kto byl w filmie gorszy. Ale z Teddy'ego jest niezla szuja i to fakt udokumentowany. A teraz wyjasniam cos, co mi sie wydaje absolutnie jasne i logiczne :>>

Dwie osoby, ktore zabil Leonard to:
- John G. --- gwalciciel jego zony, na ktorym Lenny zdecydowal sie zemscic
- Teddy --- na ktorego wyrok podpisal, opisujac zdjecie "Don't believe his lies"

Wszyscy inni, do ktorych kiedykolwiek strzelil Leonard, w tym Jimmy, to ofiary Teddy'ego. Rozumiesz, mam nadzieje? Natalie rozumiala.

I pytanie: Zastrzelisz ktoregos z moich egzaminatorow? Naprawde poprawiloby mi to humor :>>>>>>>>

ocenił(a) film na 9
Pjotrus

_<*^(@,@)^*>_
Logiczne.. logiczne.. logiczne.. czy my nie rozmawialiśmy już na temat logiki kiedyś? :>>>> W innym czasie.. na innym forum..

Nie będę głupsza od Natalie. Rozumiem. Fakt. Teddy to szuja. Mężczyźni to świnie. Ups.. przesadziłam.. ale to walentynki.. to chyba mogę.. ;)

No dobra. Teraz na poważnie już będzie. Zastrzelę, jeśli tylko poprawiłoby ci to chómor. Nie ma sprawy. Podaj tylko nazwisko, przyślij zdjęcie i dziesięć tysięcy dolarów w nieoznakowanych banknotach. Resztę zostaw mnie.

Nie. Rozmyśliłam się. Dla przyjaciół będzie promocja, dzisiaj rozwalamy za darmo.

:)))))))

PS. Podaj dwie cyfry i jedną literkę z numeru rejestracyjnego jego samochodu. Poradzę sobie.

ocenił(a) film na 10
gw1azdeczka

eee....
Dobra... to moze reszte ugadamy przez tlena. Bo jeszcze ktos zauwazy o czym rozmawiamy, i moze zainterweniowac... Poza tym, to forum filmowe a nie chat :P

ocenił(a) film na 9
Pjotrus

_<*^(@,@)^*>_
To nie czat? Cholercia, wiedziałam, że coś kręcę..

Ale masz rację. W trosce o moją przyszłość lepiej przejść na tlen.

A zresztą, przecież my o filmach gadamy! Poniekąd od twoich wykładowców też zależy twoja przyszłość konesera filmowego :)

No dobra. Późno już, możemy zakończyć ten wątek :) Rozpocząć? Nolan, i coś ty zrobił!

ocenił(a) film na 9
IvanH

trafiłeś w sedno!
również wg. mnie "życie Sammy'ego to dokładny obraz życia Leonarda" - a to że widzieliśmy na filmie zupełnie innego faceta - to już wytwór jego wyobraźni...

użytkownik usunięty
IvanH

Nowy wątek w starej dyskusji. Sammy i Lenny to bez wątpieina ta sama osoba. Na konicu filmu można zauważyć, że diler zna już skądś Lennego, a na dodatek później mówi do niego Sammy. A zresztą cały motyw jest dokładnie wyjaśniony na końcu (wystarczy poprostu kilkakrotnie obejrzeć tą końcówkę). Lenny pod koniec filmu ma już przebłyski świadomości (wbija igłę w udo żony), ale celowo ignoruje je - tworzy sobie swoją wersję zdarzeń (umyślnie wyrwane strony z akt dotyczących śmierci jego żony). Ciągle wymyśla nowych Johnów G. by mieć jakiś cel w życiu. Sam tworzy sobie iluzje bo wie, że i tak zaraz o wszystkim zapomni. Ciągle szuka brakujących elementów układanki (wyrwane strony akt), ale nigdy do końca ich nie znajdzie. A dzięki tym brakującym elementom będzie mógł mieć ciągle jakąś idę, jakiś cel, który pozwoli mu zapomnieć to co zrobił. Każdy może stać się dla niego Johnem G. (Teddy sam stał się ofiarą swoich przekrętów - i dobrze mu tak :D)

zapomnialem sie zalogować - żeby nie było że ten post jest anonimowy:P Wodzu

użytkownik usunięty
Wodzu_2

rowniez uwazam ze sammy i lenny to ta sama osoba: w jednej z ostatnich scen filmu, (czarno-bialych) sammy siedzi w poczekalni szpitala. po kilku sekundach na pierwszy plan wysuwa sie pielegniarka calkowicie zaslaniajac wszystko. w tym momencie warto przejsc na stoplkatke, aby zobaczyc, ze jak owa pielegniarka zniknie, to na ok 1/2 sekundy na miejscu SAMMY'ego zobaczymy twarz LENNY'ego!

użytkownik usunięty
IvanH

naprawde dzwi mnie, ze podczas ogladania filmu, ktory zmusza do niemalego wysilku umyslowego, nie potraficie dostrzec jednak wszystkich szczegolow. jesli masz taka mozliwosc to wlacz jeszcze raz Memento i przewin do momentu, kiedy Sammy jest pokazany juz w tym zakladzie, na wozku inwalidzkim - przez okolo 1 sekunde pojawia sie zamiast jego twarzy, twarz Lennyego. To swiadczy o tym, ze Sammy = Lenny. Jego zona przezyla gwalt i rzekome morderstwo wymyslone przez lennyego, a jemu sie pogmatfalo wszystko. Podal zonie za duzo insuliny, jednak, poniewaz zdarzylo sie po tragicznym uderzeniu w glowe, nie pamietal co jak i dlaczego. Przez caly film jego zycie byla to nieograniczona zemsta, sama do konca nie rozmoumiem pewnych niescislosci, jestem jednak za wersja, ktora przedstawilam powyzej. Scigal on zlodzieji, ktorzy zgwalcili jego zone, ta sama ktorej on potem zadal smiercionosne zastrzyki. Jednak gdyby trzymac sie tej wersji, to dlaczego w ogole trwala akcja filmu, skoro Sammy trafil do zakladu dla chorych psychicznie i dlaczego ma on wytatuowane "I've done it"...
W tym jednak tkwi piekno tego filmu - nie mozna o nim zapomniec

ocenił(a) film na 10

już sam się pogubiłem wcześniej myślałem żę jednak Lenny i sammy to dwie różne osoby połączone więzią wspólnej choroby ale po tym co napisaliście sam już nie wiem
Ale jak wytłumaczycie fakt tego-ostatnią rzeczą jaką Lenny pamięta to śmierć żony w łazience z założonym plastikowym workim na głowie-czytaj śmierć przez uduszenie, a motyw z insuliną to Sammy, a Teddy mówi mu to w chwili gdy co chwila przedstawia zmienia wersje wydarzeń
Choroba Lennego powstała na skutek uderzenia podczas napadu(i moim zdaniem morderstwa żony) a nie z wyżutów sumienia że to on ją zabił
CHOLERA PRZEZ WAS MUSZĘ OBEJRZEĆ JESZCZE RAZ ABY BYĆ PEWNYM
A teraz mały Offtop ktos wcześniej pisał na temat Roli Teddiego zgadnijcie w jakim jeszcze filmie grał Teddy(bez zaglądania do jego ról aktorskich spróbujcie go dopasować do jakiejś roli)

ocenił(a) film na 8
sebs7_2

"zgadnijcie w jakim jeszcze filmie grał Teddy" - grał Cyphera w 'Matrixie'! (chyba bym się nie kapnął bez zaglądania do ról aktorskich ;])

użytkownik usunięty
IvanH

Po dłuuuuuugim czasie:
John Edward Gammal a Edward bywa po angielsku zdrabniany jako Ted bądź Teddy. Niejedna osoba woli drugie imię od pierwszego.