Zdecydowanie "in plus"...! Właśnie skończyłem oglądać... WIEM: muszę obejrzeć jeszcze raz; NIE WIEM: jak właściwie się skończył... i czy w ogóle się skończył?! Cholera, pierwszy film, który nie ma zakończenia... i to chyba jest w nim najciekawsze. Poza tym, że strasznie ciężko jest sobie ten film poskładać w "jakąś" (mniejszą, czy większą całość), właśnie fakt, że on właściwie nie ma zakończenia, przyczynia się do pozostawiania uczucia niezrozumienia, zagubienia się w tych wszystkich, chaotycznie przedstawionych zdarzeniach...
TATOO: Obejrzeć jeszcze raz "Memento" ;))