Do połowy film zjadliwy, ale dość szybko odkrywa swoje karty i niestety, to nie kareta.
Motyw jakim kieruje się Szef jest tak absurdalny, że ciężko to u jakąkolwiek refleksje i zrozumienie. No dobra, obejdźmy się bez niej, nie zawsze musi występować. Satyra, czarna komedia? Tego pierwszego trochę było, drugiego wcale, choć tak skategoryzowany jest film... dziwne, ale to może błąd samego filmwebu, nie filmu. Kompromitacja klas społeczncyh? Na bardzo niskim poziomie: o tu jest wysublimowana pani krytyk, dorobkowicze, atencjonalny aktorzyna z kochanką i po prostu bogate małżeństwo - wyśmiejmy się z nich trochę, bo w końcu oni płacą za to autorowi holdenderne sumy...
Przez cały film czekałam na odpowiedź, ale dlaczego? Dlaczego oni wszyscy (pracownicy) się na to zgodzili, wzięli w tym udział, przecież musi to być jakkolwiek wyjaśnione,?
No i nie było. Nie liczcie na dobrze rozwiązaną i poprowadzoną fabułę, zwroty akcji, olśnienie. To już byle horror, potrafi jakkolwiek opisać podłoże działania mordercy.
Mam wrażenie, że zebrano motywy z kilku filmów i podłożono pod to nieudalnie własną fabułę. Niektóre sceny były nakręcone chyba jedynie pod trailer (bardzo zachęcający trailer) bo nic nie wnosiły, ale w innym filmie wyglądały fajnie to wykorzystamy ;).
Jako film rozpatrywany pod względem czysto rozrywkowym to niestety, ale bardziej mnie zmęczył . Wyszłam z seansu bardzo zmieszana, bo oczekiwania były dużo wyższe. Na plus dobra praca kamery, gra aktorska, ale to chyba tyle...
[SPOILER] W tej scenie widać było jak odkryła w nim samym jego dawno porzuconą maskę rzemieślnika, który kochał swoją pracę. Dlatego z taka satysfakcja i oddaniem smażył dla niej burgera. Bo po tym jak Anya zaakceptowała zaszufladkowanie jej jako klienta przez szefa, tym klientem została. Ale nie pretensjonalnym jak reszta gości, lecz wychodzacym z konkretna prośba i wymaganiami. Znała swoje miejsce i była usatysfakcjonowana praca szefa - dla osoby, jak wcześniej wspominal, która całe życie kogoś zaspokajała bez wdzięczności, dało powodu by darować jej życie. Spodziewalem się że po jej wyjściu puści wszystkich wolno, ale Żona machając jej by wyszla bo czekają na deser pokazało zamysł twórców by ukazać bogaczy jako nigdy nie nasyconych nawet w obliczu śmierci. Końcowa scena też dosyx dobrze mam wrażenie oddaje dyskusję o filmie - Anya ma sekundę wątpliwości czy jeść posiłek od mordercy, ale uświadamia sobie ze to po prostu dobry burger wart zjedzenia. Przekaz filmu tu wcześniej podjęty - banalny w swej prostocie, wydaje się być właśnie takim burgerem - nic odkrywczego ale ładnie i smacznie podane
Hydraulika!!!Hydraulika!!! Niech przepcha to gówno aby produkcja filmowa wróciła z powrotem na dobre tory :)