i wesoły film. Miło się ogląda. Jeden z tych gdzie klimat tworzą aktorzy. I tu można by wyróżnić Naoko Iijima, świetnie zagrała. Piękna kobietka, która gra tu zabawną i rozeźloną postać.

Tak więc o czym jest film?
Naomi Shimizu, businesswoman... zostaje kurierem. Ale kurierem na rowerze. Dodając do tego konkurencję ze strony kurierów na motorach, otrzymujemy śmieszną historię która nie zostawi nikogo bez uśmiechu.

Nie ma sensu zdradzać nic więcej, bo film jest dosyć prosty, miejscami przewidywalny, czasami naciągany, ale w gatunku komedii i to w takim temacie można to jak najbardziej wybaczyć.

Aktorzy świetnie dobrani, grają bardzo dobrze. Styl nieco starszej komedii narzuca pewne, hmm, charakterystyczne "ruchy" w postaciach. Niektórym może to sie wydawać trochę "śmieszne". Pewnie dziwnie to brzmi. :/ Otóż poza humorem słownym, którego nie ma tu dużo, występuje tu humor sytuacyjny między innymi związany z tym jak się bohaterowie poruszają, reagują, itp. I tu właśnie na pierwszy plan wychodzi Naoko Iijima. Bardzo dobrze sobie poradziła z główną postacią w filmie. Widząc ją poza planem: wesołą i zabawną kobietkę, zapewne nie miała wielkich problemów z zagraniem Naomi Shimizu. Właśnie dzięki takim aktorom filmy mają w sobie coś, że nawet jeśli historia jest prosta, to i tak aż chce się oglądać. Reszta ekipy "Messengerów" też ciekawa i charakterystyczna. Generalnie wielki + za aktorów.

Idąc w stronę muzyki, ta nie bardzo mi się spodobała. Nie była zbytnio żywa, za mało pazura i przede wszystkim chwytliwego tematu. Brzmiała nieco jak z jakiegoś filmu "dokumentalnego"? o_0

W filmie może jedynie denerwowań, nieco zbytnio optymistyczny obrót spraw, trochę naciągane akcje i ogólnie do przewidzenia historia. Ale jak mówiłem, to można jak najbardziej wybaczyć w takim filmie.

Nie ma co się rozpisywać, po prostu film trzeba zobaczyć. Chociażby dla samej Naoko Iijima :P
Ps. scena w windzie, z telefonem i w barze były przezabawne :D