Ale szkoda że główna bohaterka to puszczalska zdzira, sam jestem metalowcem i w sumie to mnie najbardziej raziło w tym filmie.
Puszczalska zdzira? Chyba mówimy o innym filmie. Przespała się z przyjacielem z dzieciństwa i tyle w tym temacie. Przesadzasz. Film bardzo fajny. Oczywiście świetny soundtrack (nie mogło być inaczej). Wspaniałe islandzkie klimaty (metalowe jeszcze lepsze). Dobrze że spaliła nową świątynię- bo tych XII i XIII w., które zjarał Varg Vikernes do tej pory mi szkoda (wołało to o pomstę do piekła). Trochę szkoda grubaska bo faktycznie ją kochał...ale cóż, życie. Fajne zakończenie. Ogólnie 8/10.