Idąc do kina obawiałem sie ze będzie to kolejny film w stylu ,,Szklanej Pułapki", gdzie jeden facet załatwia wszystkich złych oprychów przez 2 godziny filmu. Naszczęście się myliłem. Bardzo podobały mi się rozmowy jakie mieli bohaterowie grani przez Washingtona i Travolte-> niby przeciwieństwa a można było znaleść wspólne cechy. Zakończenie też w porządku i przede wszystkim fajne zdjęcia Manhattanu:D 
 
Moja ocena to: 7/10
Dokładnie to samo miałem na myśli idąc do kina. Dobrze ,że policjanci na motorach nie współpracowali z Ryderem bo przez chwilę taka myśl mi przyszła do głowy :)Polecam wszystkim ten film.