Cieszę się, że Tony Scott zrobi kolejny film- remake klasyki kina sensacyjnego z lat 70-tych. Doskonałym pomysłem jest udział Johna Travolty i Denzela Washingtona w konfiguracji przestępca (Travolta)-policjant (Washington) (bałem się, że będzie na odwrót- myślę, że to by kiepsko wypadło). Dobrze też, że filmu nie produkuje Jerry Bruckheimer, dzięki temu może unikniemy sytuacji w której mamy przerost efektów specjalnych nad fabułą. Siłą oryginału był pojedynek charakterów a nie strzelaniny. Mam też nadzieję, że film będzie się rozgrywał w czasie rzeczywistym (zwiększyłoby to poziom dramatyzmu). Oryginał bardzo mi się podobał więc teraz czekam niecierpliwie na remake.