po obejrzeniu stwierdzam że jest jak najbardziej godny obejrzenia. obsada 
podnosi jakość filmu niewątpliwie. nie wbija w krzesło ale momentami 
podnosi ciśnienie. polecam
byłam dzisiaj na tym filmie w kinie i nie żałujee. ;) 
Film bardzo mi się podobał... a szczególnie jak już pod koniec jest ten tekst 'mój piep.rzony bohater'
Zgadzam się właśnie wróciłam z seansu i film się podobał. Nie jest to jakieś arcydzieło, po prostu film na którym się człowiek dobrze "bawi", taki na raz. Bardzo podobała mi się rola Travolty, zresztą jak zwykle zagrał rewelacyjnie. Muzyka też była świetnie dobrana:)Polecam jako przyjemną rozrywkę, w końcu nie możemy oczekiwać od wszystkich filmów głębszego dna;)
ludzie, nie wrzucajcie każdego słowa, które wg was nie jest idealne w danym zdaniu w cudzysłów :/ jak czytam te posty to aż oczy bolą od tego 
 
a co do filmu to byłby nawet przyzwoity (podobał mi się zwłaszcza Travolta), gdyby nie końcówka - wymuszona i typowo amerykańska, z patosem itd.
podpisuje się po tą oceną w 100%, lubię Travoltę, a jego rolę w tym filmie uznaję za bardzo poprawną...jeszcze bardziej lubię Denzela, tylko akurat dla mnie lepiej wypada on w filmach, w ktorych więcej się uśmiecha...co do ścieżki muzycznej dla mnie bomba, juz samo wejscie z Jayem wywołało u mnie uśmieszek zadowolenia. Akcja rozkręcała się dość sprawnie, było sporo emocji, do czego zresztą Tony Scott nas przyzwyczaił w swoich filmach. 
dla mnie dobre 7/10... 
 
ps. dodatkowym smaczkiem jest udział w filmie Pana Gandolfiniego, co jak co, ale udział tego aktora (dla mega-maniaka Sopranos jakim jestem) w obojętnie jakim filmie podniesie niewątpliwie jego ocenę...