Sprawnie opowiedziana historia, znakomite aktorstwo, perfekcyjne zdjęcia, rewelacyjne jak na tamte czasy efekty specjalne (to światło !!!), kapitalna muzyka samego Johna Carpentera plus świetnie dobrana kolorystyka.
Raczej nie straszy już dziś aż tak, ale nie można odmówić filmowi napięcia, złowrogiej atmosfery i tajemniczości.
Delikatnie może rozczarować ostatnia minuta tego dzieła, ale to drobny detal.
Doskonała pozycja dla tych którzy w spokojny wieczór lub w spokojną noc chcieliby zeznajomić się z jakimś dobrym, klimatycznym kinem grozy, a zwłaszcza dla osób które szukają jakiejś lżejszej odmiany straszenia.
Gorąco polecam!