Obejrzałem bo ogólnie lubię filmy z tamtych lat, wolałem oryginał niż późniejsze wersje i niestety się trochę zawiodłem. Film nudny niestraszny a sceny "śmierci" bez komentarza, lepsze są już chyba w telenoweli. Oczywiście film ma te swoje 31 lat i wtedy mógł się podobać ale i wtedy wychodziły lepsze produkcje np. COŚ (the thing) również reżyserii Carpentera. Moim skromnym zdaniem film byłby lepszy gdyby:
- Gra aktorów byłaby lepsza (szczególnie sceny śmierci)
- Sceny śmierci (więcej krwi, bardziej drastyczne itd.)
- Przerywniki opowiadające losy przeklętej załogi (jak to się stało że zagineła, kim byli ci ludzie i dlaczego właściwie mszczą się na ludziach. Chodziło tam o jakieś złoto ale powinno to być bardziej ukazane)
- Oprawa muzyczna powinna być bardziej "mroczna" (muzyka bardzo wiele by tutaj pomogła odpowiednio nastrajała by widza)
To by było na tyle, gdyby chociaż jedna z wymienionych wyżej przeze mnie rzeczy pojawiła się w filmie byłoby o wiele lepiej a tak daję 5/10. Acha przy okazji jeśli ktoś zna takie filmy o tematyce zaginiony statek, załoga to niech da znać. Lubię takie historię (statek widmo,mgła już oglądałem ;D) Pozdro.
To następnym razem jak zachce Ci się wypisywać Twoje przemyślenia na forum publicznym, radze Ci od razu wsadzić sobie je w głębokie poważanie.
Nie pouczam, tylko skłaniam do dyskusji, a wielkim znawcą jestem, nie zaprzeczę.
Minęło już trochę lat od ostatniego seansu i musze przyznać,ze nadal robi pozytywne wrażenie.Nie wiem czy ten film powinien być bardziej krwawy,bo i w sumie po co.To nie film gore ani shlasher.Co do muzyki to moim zdaniem jak najbardziej potęguje napięcie i idealnie pasuje do klimatu filmu.Natomiast co do przeklętej załogi wystarczająco było powiedziane...trochę tajemnicy nie zaszkodzi:).No cóż,każdy ma inne oczekiwania,ale jak dla mnie mocne 7.