wdczoraj ogladałem "wywiad z wampierem" i "mgłę" i o dziwo to pierwszy tytul, jako jedyny, zawieral scena na ktorej "podskoczylem" i to on okazal sie abrdziej krwawy:)

"mgłę" pamiętam jeszcze z dzieciństwa, wtedy to sie balem. Ale cóż... szalone lata 80e... kiedyś straszył, teraz już nie bardzo. pomysł oczywiście absurdalny, jak to historie o duchach. wykonanie dobre, świetna muzyka[zwłaszcza przy napisach końcowych :/],aktorstwo w porządku, ogólnie z czystym sumieniem daje 7/10, bo jest dobry, ale oszukiwałbym sie dając 8/10.
seans był przyjemny i ciekawy, choć nie straszny. a głupotki w tym filmie [np. mgła-chuligan dewastuje kable telefoniczne :)] powodowały raczej uśmiech sentymentu lub lekki życzliwy śmiech, a nie drwiny i irytacje.

szacuken dla Carpentera :)