Miód

Bal
2010
6,9 3,3 tys. ocen
6,9 10 1 3271
7,5 13 krytyków
Miód
powrót do forum filmu Miód
ocenił(a) film na 3
Sqrchybyk

jestem bardzo ciekawa gdzie (i to jest serio moje pytanie )bo ja nie dopatrzyłam się nawet ułamka podobieństwa. obrazy są urywane, niemalarskie...

ocenił(a) film na 9
kika_3

W nastroju, a gdzie? Z pewnością zdjęcia nie są aż tak piękne i poetyckie jak w "Zwierciadle" czy (przede wszystkim) w "Stalkerze", ale wpływ boskiego Andrieja czuć. I podobnie w sposobie narracji.

ocenił(a) film na 9
Sqrchybyk

"Urywanych" obrazów nie kojarzę, za to masę długich i wyciszonych - znów ten sam wpływ. Brakuje tylko szumu wody.

ocenił(a) film na 3
Sqrchybyk

czyli każdy kto będzie robił długie, nastrojowe ujęcia będzie porównywany do Tarkowskiego. Statyczna kamera gra tu główną rolę. A może od razu Antonioni?
Po prostu jestem przeciwna powoływaniem się na nazwiska (w wielu recenzjach Miodu) gdzie podstawą do tegoż działania jest a) podobny styl ujęć (pomimo, iż można znaleźć inne porównania) b) mówienie o Tarkowskim przez samego reżysera.
Moim zdaniem "ściąganie" pewnych zabiegów/tematów przez Kaplanoglu nie czyni jego filmu dobrym.

ocenił(a) film na 9
kika_3

Na jakiej podstawie wysnułaś wniosek z pierwszego zdania - nie wiem... Może i będzie, ale nie przeze mnie. Oprócz "Miodu" podobne "Tarkowskoinspiracyjne" uczucie miałem jak dotąd tylko po obejrzeniu "Powrotu" Zwiagincewa, a trochę filmów ze długimi, nastrojowymi ujęciami jednak widziałem.

Fakt, statycznych ujęć jest tu dość dużo. I tu również miałem podobne skojarzenia, przykładowo w jednej z pierwszych scen - gdy Yusuf opowiada ojcu sen. Podobna konstrukcja kadru, podobna gra świateł, kolokwialnie mówiąc podobny "klimat". Poza tym ja akurat najlepiej zapamiętałem sceny z ruchomą kamerą...

Antonioni nie, nie pamiętam u niego kontemplacji przyrody. Ale złośliwości możesz sobie darować...

Wywiadu żadnego z Kaplanoglu chyba nie czytałem, (a jeśli, to nie pamiętam) więc to moją podstawą nie było.

Film jest, w moich oczach, dobry właśnie przede wszystkim dzięki temu nastrojowi. Bo fabuła jest tu w sumie szczątkowa. W korzystaniu z dobrych wzorców nie ma niczego złego, ani niezwykłego. No chyba, że się całkowicie zżyna czyjś styl lub pomysły. Ale tego Kaplanoglu chyba nie da się zarzucić, skoro sama "nie dopatrzyłaś się nawet ułamka podobieństwa" ;-)

Pzdr.

ocenił(a) film na 7
kika_3

Popieram. Takie zabiegi to w przeważającej większości zabiegi retoryczne i nowomowa recenzentów, którzy subiektywne odczucia imputują reżyserom.

ocenił(a) film na 7
Sqrchybyk

też miałam podobne skojarzenia, a skojarzenie nie oznacza dokładnej analizy filmu.

kika_3

Doszukiwanie się analogii w twórczości (dawnych) wybitnych reżyserów jest czymś naturalnym. Co nie wyklucza tego, że każdy wyróżniający się reżyser jest autonomicznym autorem swoich filmów i taki właśnie jest Kaplanoğlu. Jego filmy są bardzo autorskie i mocno związane z kulturą, z której się wywodzi.

To nie jest kino rozrywkowe, więc nie ma co się dziwić, ze się nie podoba, ale nie jest to też kino wtórne, jest inne w bardzo interesujący sposób. Mnie sie podobało zarówno "Jajko", jak i "Mleko", a i "Miodu" wkrótce zakosztuję ;)

Sqrchybyk

Piękny chłopiec, piękne plenery, piękna historia, piękna hipnoza.

arma

Sqrchybyk, muszę przyznać Ci rację. Podczas oglądania "Miodu" przychodzą człowiekowi na myśl filmy Andrieja.

Dla mnie 'Miód", to jednak głównie wspaniała podróż do krainy dzieciństwa, kiedy wszystko było znacznie bardziej bajkowe i mniej skomplikowane. Wspaniały kontrast, wręcz opozycja względem świata z wielkich hałaśliwych miast-molochów. Cudowne kino.