Minęło już wiele lat od czasu gdy Pixar po raz ostatni wydał film, który by mi się jakoś bardziej spodobał. Widziałem teraz zwiastun "Elemental"... i wygląda na to, że będę czekał dalej, bo nie porwała mnie ani historia ani tym bardziej żarty użyte w tym trailerze!
Mimo wszystko jestem ciekaw jak zareagują widzowie, ale ja do nich raczej nie dołączę i ominę seans.
Wiele lat? To chyba dużo przespałeś skoro oni konsekwentnie od 2015 co roku do 2021 zdobywali oscary za swoje produkcje. tak naprawdę dopiero od 2021 nic nie wygrali, aczkolwiek nominacje i tak otrzymali
Nie zgodzę się. Pixar nadal trzyma poziom. "To nie wypanda" było świetne, a tutaj też nie warto oceniać książki po okładce ;)
Niestety widziałem "To nie wypanda" i dla mnie to okropne nieporozumienie, najgorsza produkcja Pixara. Już omawiane "Między nami żywiołami" wygląda lepiej, ale mimo wszystko nie wiem czy będzie mi się chciało obejrzeć.
"Kurczak Mały" nie jest filmem Pixara tylko Walt Disney Animation Studios. Tak jest napisane na angielskiej Wikipedii i inne źródła jakie znam też się pod tym podpisują.
Co do samego zapytania, kiedyś ten film mi się podobał, ale od tamtego czasu mój gust znacząco się zmienił. Po prostu dojrzałem i teraz uważam, że produkcja jest bardzo zła.
W dużym skrócie: idiotyczna fabuła, nietrafione żarty, irytujący bohaterowie i brzydka grafika 3D. Jedyny większy plus jest taki, że widziałem jeszcze bardziej żenujące produkcje jak choćby "Rio 2" czy wspomniana komentarz wcześniej "To Nie Wypanda". Dlatego dałem 2/10.
Faktycznie, sprawdziłem, i rzeczywiście, Disney zrobił go bez pomocy Pixara.
Widocznie przedtem z góry założyłem, że wszystkie animacje w CGI studio Disneya robiło we współpracy z Pixarem.
W takim razie o ile "Kurczak mały" to raczej najsłabszy film Disneya w CGI, o tyle IMHO najsłabszy film Pixara to chyba "Auta". Wiem, że wielu ludzi lubi ten film, że sprzedano po nim mnóstwo zabawek itd., jednak dla mnie ten film jest po prostu nudny i nieciekawy. Wprawdzie ma ładne zakończenie i jeden zabawny żart (w odróżnieniu od całej reszty), jednak ogólnie jest bez sensu.
Póki co nie widziałem filmu "Samoloty", możliwe że jest jeszcze słabszy. Sprawia wrażenie czegoś jeszcze bardziej wtórnego od "Aut".
"Rio 2" nie widziałem, więc się nie wypowiem.
"To nie wypanda" oczywiście nie jest jakimś olśniewającym arcydziełem ani czymś wielkim, jednak IMHO jest całkiem przyjemnym filmem z sympatycznymi postaciami, naprawdę dobrą sceną rytuału "odpandowującego" i bardzo ładną grafiką (częściowo nawiązującą do stylu anime, choć nie w 100%). Nie dziwię się, że spodobał się zarówno widowni, jak i krytykom. Nie widzę w nim nic żenującego. Ma jedną czy dwie ekspozycje, jednak nie przeszkadza mi to jakoś bardzo. Spokojnie można polecić ten film.
Ja też nie jestem fanem "Aut". Obejrzałem wszystkie trzy filmy i żaden mnie specjalnie nie zainteresował. To samo z obydwoma częściami "Samolotów" choć dwójka i tak trochę lepsza od pierwszej.
Jeżeli zaś chodzi o "To nie wypanda", tu już mam inną opinię, bo według mnie w tym filmie zawiodło absolutnie wszystko. Zwłaszcza mnie zirytowała arogancka główna bohaterka i jej (delikatnie mówiąc) moralnie wątpliwe zachowanie.
Zaraz... Co konkretnie jest wątpliwego moralnie w zachowaniu bohaterki "To nie wypanda"? Mnie w jej zachowaniu zirytowało właściwie tylko faktyczne zignorowanie wysiłków jej rodziny, by zdjąć klątwę, i nagłe pójście własną drogą bez uprzedzenia. To rzeczywiście było nie w porządku. Choć patrząc na całość tej postaci, na burzę hormonów w wieku dojrzewania, nie dziwi mnie to zbytnio. Nastolatki takie są.
Przede wszystkim chodzi mi o dwie sceny. W jednej z nich główna bohaterka rzuca się na jakiegoś chłopaka, a w drugiej bliżej końca filmu twerkuje przed matką. Twerk mnie obrzydził (zwłaszcza zważając na wiek dziewczyny), a atak zszokował i zaniepokoił.
Szczerze, nie pamiętam tych scen. Zwłaszcza sceny twerkingu - jakoś tego nie zauważyłem.
Z atakiem coś mgliście mi się przypomina, ale też bez konkretów.
Cóż, nastolatki mają burzę szalejących hormonów, więc gwałtowne zachowania są u nich czymś powszechnym. W gimbazie pamiętam, że sporo było przepychanek, policzkowania, okładania po głowie tornistrami i grania kimś jak piłką - stojąc w kręgu, a ten popychany będący "piłką" był w środku.