Początek jest obiecujący, ale po jakimś czasie scenarzysta nie miał już pomysłu i zaczął strasznie kombinować. Dziecko, wspólna noc z przeszłości to już za dużo grzybów w barszczu. Chaotycznie zaczął do scenariusza wrzucać wszystko i sztucznie piętrzyć historię. Brak pomysłu jak zakończyć film, więc wyszło jak wyszło.