Drogi kinomaniaku, bardzo mi przykro, że film ci nie pasował, ale niektórych z jego pozytywnych stron nie można zaprzeczyć i z tego powodu 1 to o wiele za niska ocena. Twój argument na temat komedii w filmie jest jak najbardziej uzasadniony (chociaż myślę, że więcej się za tym kryje niż "pijackie imprezy xd zabawa" i "walenie konia beka"), ale myślę, że każdy szanujący się "koneser filmowy" dostrzegłby przynajmniej symbolizm i dopracowane ujęcia obecne w filmie. Wydaje mi się właśnie, że ten film jest głównie przeznaczony dla bardziej uważnych i doświadczonych widzów, a sądząc po liczbie twoich ocen, wydaje się, że to nie ty. Niech zniżka studencka będzie z tobą.

Co do starań ekipy filmowej nie mam zastrzeżeń, oceniam film na płaszczyźnie emocji jakie we mnie wywołał. Zniesmaczenie i zawód ot co. Rozumiem wysokie oceny krytyków filmowych, których krytyka uprawiana jest zgodnie z naukową metodologią. Podkreślam że moja opinia jest wyrazem osobistych przekonań. Pragnę polecić wam drodzy kinomaniacy prawdziwy film grozy z 1980 roku "Cannibal Holocaust" reżyserii Ruggero Deodato. Ze wzgdlędu na brutalizm zakazana została emisja tego arcydzieła w wielu krajach, a szkoda. Film jest na tyle brutalny, że reżyser musiał udowadniać, że obsadzie nic tak na prawdę się nie stało.

Nie tyle chodziło mi o samą ekipę filmową, a o ogólną wizję reżyserki na temat poznawania własnej seksualności przekazaną przez pryzmat kanibalizmu. Tutaj nie jest mowa o gore bez większego znaczenia, wręcz przeciwnie. Symbolika, symbolika i jeszcze raz symbolika. Przyznaję, że sam brutalizm jest bardziej obecny w Cannibal Holocaust, jednakże szkoda spłycić Grave do tego jednego aspektu, bo nawet nie uważam żeby gore było jego głównym celem. Rozumiem, że to twoja opinia i nie podważam twoich przekonań, jednak myślałem, że uda mi się sprostować pewne niezrozumienie podłoża filmu, żebyś trochę bardziej go docenił, bo dla mnie 1 to bardziej ocena dla propagandowych gniotów, aniżeli dla rozczarowujących początków tak bardzo charakterystycznej reżyserki.

Przyznaję racje w ferworze negatywnych emocji niesłusznie oceniłem ten film na 1 gwiazdkę, film niesie ze sobą przesłanie, dość niedorzeczne ale zawsze jakieś. Reżyser miał pomysł, zrealizował go i wyszło coś takiego. Film ma wartość merytoryczną za co gotów jestem podwyższyć moją ocenę do 3 gwiazdek.

Niczego więcej nie mógłbym życzyć, cieszę się, że to zauważyłeś.