Nie wiem, dlaczego, może to przez neony i zabawy kamerą, ale przypomina mi Refna i jego Neonowego demona. Z tą różnicą, że tutaj przynajmniej mam szansę coś zrozumieć.
Szkoła dla przyszłych weterynarzy? Psychodela? Kanibalizm? Przecież to samograj! Biorę, bo przypomina mi pewne opowiadanie Mastertona
Miałem okazję obejrzeć film przed dwoma miesiącami. Rzeczywiście wartościowy, intensywny obraz. Punktem odniesienia jest jednak Cronenberg. Obecny na seansie autor podkładu muzycznego Jim Williams, wspominał o fascynacji jaką utalentowana Docournau darzy kino Kanadyjczyka.
Szkoda że w Polsce nie będzie w kinach. Przynajmniej się na to nie zanosi. Podobno całkiem niezły horror.