Przez cały czas oglądania miałam wrażenie, że akcja toczy się w małym duńskim (lub
szwedzkim) miasteczku. Takie imiona (Lars, Karen, Margo), ubiory (przede wszystkim
kalosze/cholewiaki - charakterystyczne dla Danii), klimat i ogólnie krajobraz - to nie jedno z
amerykańskich miast.
Czy wy też macie takie wrażenie?
Pozdrawiam wszystkich, a film oceniam na 10 :)
Nazwiska i imiona też mi się od razu skojarzyły. Film kręcony był w Kanadzie, ale Lars wspomniał, że Bianka jest pół Brazylijką pół Dunką, więc może historia osadzona ma był w jakimś małym, duńskim miasteczku :)
Sceneria wygląda bardzo północnie więc Kanada i Skandynawia mają wiele wspólnego pod tym względem. Lars w ogóle to typowo skandynawskie imię. Więc może chodzi po prostu o kwestię pochodzenia x3
fakt, imiona i nazwiska są skandynawskie, ale o ile wiem, akcja dzieje się w Wisconsin, USA (zdjęcia kręcone były w Ontario w Kanadzie). myślałam, że może to adaptacja sztuki czy książki z rejonu Skandynawii, ale Nancy Oliver dostała nominacje za oryginalny scenariusz. z drugiej strony, ona współtworzyła scenariusz do Six Feet Under, więc specyficzny, trochę zawieszony w sensie geograficznym i fabularnym pomysł już mnie chyba nie dziwi :)
Wątpię bo pamiętam że sekretarka w miejscu pracy Larsa była czarna, a w Danii to raczej mało prawdopodobne. Obstawiam Kanadę mimo wszystko.
Wszystkie kraje nordyckie prócz Islandii są zalane czarnoskórymi, zwłaszcza Szwecja i Norwegia. To samo z ludnością z krajów arabskich.
to że sekretarka była czarna nie oznacza jeszcze, że akcja nie mogła się toczyć w Danii. ludzie migrują, wiesz o tym, nie?
Być może w umyśle reżysera Australijczyka zrodziła się myśl natrętna, że roztwór eau de "Lars (von Trier) i Gus (van Sant) w jednym stali domu" to słuszny sposób na elegancki debiut. To by wyjaśniało amerykańsko-skandynawski swąd przemycany tam, gdzie wskazujesz. Być też i mogło, że z wyliczeń statystycznych (idealizacji wyobrażeń?) wyszło mu, iż jedynie nordycka mieścina chlubić się może wysoką tolerancją; bo w końcu okiem Australijczyka musi być tam wystarczająco zimno, by ludzie garnęli się do się, niezależnie od poziomu inności. Krótko mówiąc - jak zimno, to i nawet moher homika przytuli. [Pisownia celowa].
Dziękuję za uwagę
Na początku zakładali się o 5 dolarów że Lars się da zaprosić na śniadanie, więc to nie kraj skandynawski. Pozostają kraje gdzie operuje się dolarami. Jest dużo śniegu, więc to raczej Ameryka Północna. Imiona mogą być skandynawskie bo wielu Skandynawów osiedlało się np w USA, gdzie tworzyli i pewnie w niektórych miejscach tworzą swoje społeczności. Jest tam np dużo szwedów. Zarówno Lars jak i Karin czy Dagmar są imionami popularnymi w tym kraju.
Moim zdaniem to kwestia specyfiki danego rejonu USA i nacji, które się tam osiedliły w 19 wieku.
To samo jest w Fargo. Spuścizna imigrantów europejskich w n-tym pokoleniu.
To film o rodzinach pochodzenia skandynawskiego, chyba duńskiego, w USA... Są w Stanach regiony specyficzne etnicznie właśnie ze względu na nacje, które zasiedlały tereny w XVIII-XIX wieku. Polecam np. książkę Marty Ostenso "Korzeń mandragory", akcja dzieje się właśnie wśród potomków skandynawskich osadników, chyba właśnie w Minnesocie...