Kosmonauta znajduje na statku pamiętnik z 1800 roku (data niesprecyzowana).
Postanawia go przeczytać. Czytając, wciela się w autora tekstu i przeżywa jego historię niemalże jego oczami.
Ja osobiście lubię takie filmy. Przedstawione w ten sposób. Taka zagrywka jest bardzo wdzięczna i daje duże pole do popisu dla reżysera i scenografa. Film mnie zaciekawił. Jak na nieszczęście (w kontekście filmu Love), wyszedł rok temu genialny "Moon", z którego "Love" być może trochę zrzyna.
Ja jestem wprost oczarowany trailerem :)
Co do Moon.. oglądałem go, całkiem ciekawy i fajnie zrobiony. Porządny, ale nie wrył mi się w pamięć. Porównując go z trailerem sądzę, że nie będzie to zrzynka. Wiadomo, mogę się mylić, bo pewne podobieństwa są.. Zobaczymy
Wie ktoś gdzie można to obejrzeć / dostać? W ogóle trafił/trafi on do kin, czy tylko festiwali?