Smutny, smutny film.
Ciekawe, dlaczego Mazzoll nie wziął w nim udziału. Nie zaproszono go czy połapał się w tym
wszystkim wcześniej niż Trzaska?
Lubię Trzaskę, jest świetnym muzykiem. Byłem na jego koncertach, mam płytę z jego autografem. Marzę, żeby przyjechał do mojego miasta.
Ale Możdżer też jest świetnym muzykiem. Tez go bardzo lubię, też byłem na koncertach (i na tym w Sfinksie, za darmo) i także mam płytę z autografem. I nigdy nie będę dyskutował, jaką on ma koszulę i ile bierze za koncert. Cieszę się z tego, że mogłem być na koncercie w moim mieście.
A film jest bardzo dobry.