Trzaska na końcu mnie zaskoczył – stwierdził, że we wspólnym muzykowaniu już nie ma chemii, że przyjaciele z zespołu robią teraz kasę i poszli w życiu torem, który kiedyś krytykowali i na który on (Trzaska) ma nadzieję nigdy nie wejść. Niby szczery, uczciwy, nieprzekupny, wierny ideałom, ale… coś tu zgrzyta; wygląda na to, że ich wyrolował przed Off Festivalem i ta opinia o Leszku Możdżerze… :( Tak się nie mówi o przyjacielu, kwestia smaku.
Trzaska z Leszkiem miał chyba kosę z tego co zauważyłem, niby grali sobie razem w tej kanciapie ale widać było, że Trzaskę coś uwiera w tym wszystkim. Mimo, że film był bardzo dobry, wszyscy dość szczerze o tym mówili, to sporo zostało niedopowiedziane moim zdaniem.
też się właśnie nad tym zastanawiałam... czy taki wrażliwy... czy coś innego...
tam wyjaśnienie dlaczego Mikołaj mówi o nim - Lesław Molver i inne...
ma swoje powody
wiesz może gdzie można ją można dostać? na stronie a kuku piszą, że nakład wyczerpany
Szkoda, że książki już nie da się zamówić. Na allegro jest, ale za jakieś horrendalne pieniądze (200 i 500zł). Chyba pozostaje ebook dostępny na stronie Empiku.
Wiedział, że bez Trzaski nie można grać ( to samo mówi Możdżer) ale za póżno by sie cofnąć.
Dobry bardzo film, i super pokazane te różnice między Trzaską a resztą grupy, te grymasy Trzaski na próbie, i wreszcie styl grania z nim na saksofonie i bez niego.
Faktycznie! :) No to wszyscy wyrolowali Możdżera, co nie przeszkodziło mu zostać z nich wszystkim najwybitniejszym i najsławniejszym:) "Oliwa..."
Najsławniejszym tak i tyle.
Zresztą popatrzcie jakie płyty nagrywa dziś Trzaska a jakie reszta chłopaków, przecież to jest przepaść, zupełnie inne światy...
To Sikała napisał SMS.
A to, że Możdżer i Trzaska się nie lubią, jest aż nazbyt widoczne. Są dokładnymi przeciwieństwami. Stąd też pewnie wynika ta końcowa tyrada Trzaski- z zazdrości. Bardzo uderzyła mnie jedna scena z prób, gdy jest zbliżenie na twarz Mikołaja. Słysząc bardzo skomplikowany rytm, zagmatwaną formę, Trzaska zaczyna czuć się niepewny, patrząc na niego widziałem pewną wręcz formę paniki. Możdżerowi takie sytuacje nie grożą, nigdy nie zgubi się w żadnej formie jest fachowcem. Myślę, że Trzaska ma z tym niemały problem natury ambicjonalnej.
I jeszcze jedno- gdy Tymon mówi Możdżerowi, że nie będzie Maćka (Sikały) Możdżer mówi,że jest on bardzo ważny dla zespołu i jego brzmienia. ANI SŁOWEM NIE WSPOMINA TRZASKI. Dla mnie jest to co najmniej znaczące.
A to jak postąpił Sikała...Cóż "kasa misiu, kasa". Szkoda gadać. I najbardziej żal Tymona, on chyba jako jedyny tak naprawdę wierzył w ten cały powrót Miłości, nawet na chwilę. I zawiedli go (byli) kumple...Smutne.
Tymon - ...no, wiesz w końcu zaproponowali niezłą kasę (za koncert na Offie)
Leszek - ty chyba dobrej kasy nie widziałeś
Wypowiedź Mikołaja Trzaski na koniec pokazuje, że facet ma zasadniczy problem z poczuciem własnej wartości. To wynika z towarzyskiego odsunięcia od Tymańskiego po tym, jak w Miłości pojawił się Możdżer, ale też znacznej różnicy w talencie między nim i tamtą dwójką. Jednak Tymański to jest muzyk bardzo płodny, działający w różnych gatunkach muzycznych, rozpoznawalny medialnie, itd. Możdżer z tym słuchem absolutnym i błyskotliwą techniką to jest zupełnie inny poziom i Trzaska - naturszczyk, miał gigantyczny kompleks. I ta jego wypowiedź na koniec to dla mnie nic innego, jak małostkowość i resentyment. Trzaska ma im za złe, że zrobili kariery i tłumaczy, to swoją wielką undergroundowością. To trochę jakby mniej znany, ale dobry pisarz latynoamerykański miał za złe Marquezowi i Llosie, że dostali Nobla i mają wysokie nakłady książek. Albo wręcz to jest taki tekst zawistnego grafomana. Lubię muzykę Mikołaja Trzaski (dzięki niemu "Róża" stała się o 10% lepszym filmem), ale po filmie faceta po prostu nie lubię.
Która strona ma rację? Trochę może Trzaska, bo co z braku chemii twórczej ma sama muzyka? A trochę Możdżer+Tymon, bo... dlaczego właściwie nie, spróbować zawsze warto, przy okazji dając komuś radość, przypominając swoją muzykę sprzed lat.
W sumie... nie ma sensu tego rozstrząsać:) A przynajmniej fajny filmik z tego wyszedł.