PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=592702}

Miasteczko, które bało się zmierzchu

The Town That Dreaded Sundown
2014
5,1 5,8 tys. ocen
5,1 10 1 5834
5,9 16 krytyków
Miasteczko, które bało się zmierzchu
powrót do forum filmu Miasteczko, które bało się zmierzchu

Od dawna, tfu! co ja gadam, chyba nigdy nie widziałem tak dobrze warsztatowo nakręconego slashera. Samoświadomość twórców, którzy nawiązują bezpośredni dialog z filmem z 1976 roku (film w filmie) budzi taki sam podziw jak te wszystkie mastershoty, zabawy z ogniskowaniem, czasem przysłony i symboliką oraz siłą kolorów. Chyba nie istnieje drugi film, który dzięki naturalnemu oświetleniu wydobył tyle siły z klimatu letniego wieczora. Dosłownie czułem te gorące, nocne powietrze, słyszałem cykady za oknem głównej bohaterki, a zapach grilla i piwa łechtał miło mój nos. Ba, za świecą szukać drugiego takiego slashera, w którym kontekst społeczny byłby tak mocno zaakcentowany. Legenda filmu wpływająca na życie mieszkańców, podział miasteczka ze względu na przynależność administracyjną do dwóch stanów, małomiasteczkowa solidarność w czasie terroru. To pierdoły, które ostatecznie nie mają aż takiego wpływu na wydarzenia, ale jakże świetnie wygląda to coroczne oglądanie filmu, który rozsławił miasteczko albo jak wspaniale smakuje debata dotycząca animozji i strachu przed zabójcą, który znów powrócił.
Technicznie to jeden z lepszych slasherów w gatunku, problemy pojawiają się dopiero w zderzeniu z całym bagażem gatunkowych głupot. Ofiarą pada tutaj finał, który wydaje się łatwy, tani i oczywiście domykający pięknie wszystkie wątki oraz pozostawiający złowieszcze zawieszenie akcji z pytaniem "If...?". O dziwo reżyser udowadnia, że da się wyplenić niektóre głupoty np. skomplikowany portret psychologiczny głównej postaci i przerobić je w sposób bezpardonowy. Zabójca filmowy nie potyka się o własne nogi i nie jest w finale zaszlachtowany przez spadające kowadło. To byk, wredny zwyrol, który swoją zwinnością i brutalnością zaskakuje, sprowadzając do parteru nawet policjantów i wojskowych. Pikanterii jego postaci dodaje dodatkowo motyw muzyczny, który zwiastuje wejście naprawdę nieprzyjemnego typa, czyszczącego sobie zęby maczetą. Myers i Leatherface byliby dumni.