Do cholery, w książce Ben i Mark byli opisywani jako osoby, które ze względu na wygląd zewnętrzny można było wziąć za ojca i syna.
...w sumie tego nie wiemy, ale... może w tej wersji będą "parą" ;) jakoś nie zdziwiło by mnie to.
...normalnie... wszystkie homoseksualne dinozaury wyginęły bo nie miały potomstwa ;"(
...to panie, to ja nie wiem nawet... nie znam. "jurassic park" nie moja bajka :(
No dobra, tylko w tym przypadku raczej ciężko powiedzieć, że córka wygląda jak ojciec, a w przypadku Marka i Bena było wyraźnie, że wyglądają jak ojciec i syn.
...panie... dawno takiego kału nie widziałem... ale może to dlatego że nie śledzę współczesnego "kina"....... powiedzieć że to skrót streszczenia książki w formie mini-komiksu z gumy balonowej donald.. i to dla dzieci... i to takich naprawdę niedorozwiniętych, to jak nie powiedzieć nic...
Czekam na dzień kiedy reżyserzy, którzy są artystami, wsadzą swoją kreatywność do małego pudełeczka i wyrzucą do oceanu. Po czym będą ekranizować książki jak roboty gdzie wszystko będzie identycznie jak w materiale źródłowym bez grama kreatywnego podejścia. To będzie piękny wspaniały świat.
Więc niech zmienią tytuł, skoro chcą z całkiem niezłej książki zrobić adaptacyjne gówno, i wprowadzać ludzi w błąd.
Dokładnie tak. Jak są tacy kreatywni niech Sami coś. napiszą i to nakręcą a nie zmieniają to co jest dobre
....zmiana rasy bohatera... cóż za niezwykle rzadko spotykany i oryginalny zabieg ostatnio... faktycznie szczyt kreatywności ;)
Już lepsze to, niż żeby lekarzem był jednocześnie ojciec Susan, jak w wersji z 1979 roku. To jedno mogę przeboleć. Przynajmniej nie zrobioną z Cody'ego kochanka żony Tibbitsa, jak w wersji telewizyjnej (którą, swoją drogą, wolę bardziej niż wersję Hoopera).