Boże! Ja można to było tak spier...ć?! To jedna z najważniejszych książek mojego życia, a tego nie da rady oglądać. Panie Dauberman, spieprzaj pan.
Mam dokładnie to samo wrażenie. To moja ulubiona książka Kinga. Jak mając tak świetną, gotową historię, można było nakręcić taki szrot? Miałam ochotę wyłączyć w połowie, cudem dobrnęłam do końca.
Moja pierwsza książka Kinga którą przeczytałam gdy miałam 13 lat..Mam spore oczekiwania.
Ja też miałem. Dla mnie to była pierwsza książka Kinga i dowód na to, że horror nie musi być bezmyślną rozrywką. Ale reżyser tego czegoś uparł się, że jednak musi być bezmyślnie, a rozrywka też mu nie wyszła.
....tak szczerze mówiąc, jest to najwybitniejszy horror w historii kina jaki widziałem... bezmyślna pustka jaka z niego bije naprawdę przeraża... dokąd zmierza współczesne, popularne "kino"...? aż strach pomyśleć...
Zgrane od dziesięcioleci chwyty, bzdurne dżampskery, psychologii postaci zero - chociaż King z tego słynie, że tworzy wiarygodne psychologiczne postacie - zmiany w fabule zastosowane tylko po to, żeby film nie był za długi, bo trzeba było zredukować ilość bohaterów. W książce Kinga największą zaletą jest portret ludzkiej natury osadzony w ramkach głębokiej amerykańskiej prowincji. W filmie mamy głupawą, wtórną do bólu historyjkę o wampirach na poziomie filmu klasy C z lat 70-tych, tyle tylko, że z większym budżetem. I to jest z tym filmem nie tak. Być może oceniłbym na 3, ale że książka należy do mojego prywatnego kanonu, to rozczarowanie jest ogromne i subiektywnie mogła być tylko jedynka.
@ocho_cinco, dlatego, że to adaptacja książki ich młodości, profanacja sentymentu. Wyroki były wydane prawdopodobnie przed seansem. Film de facto nie jest zły jak na horror oparty na akcji (fabuła książki też ma przecież taki charakter), ale face it - Złotej Palmy z tego materiału nie nada, czego oczekiwali dający jedynki fanatycy. Ciekawych metafor i psychologii też w tym filmie nie widzą, bo jak, skoro wyrok już wydany?
No ale to jest słaby film. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że z g*** bata nie ukręcisz, ale tu jest całkowicie odwrotna sytuacja. Mając tak dobry materiał źródłowy (tak, jestem umiarkowaną fanką książki) nakręcono taki smutny średniak. Film bezpłciowy aż do bólu…aż musiałam sprawdzić, czy to nie netflixowa produkcja :/ ten film jest słaby, płaski, płytki, nudny i koszmarnie przewidywalny. Bleeeer
Jak przesyłałeś książkę to jak film ma być nie przewidywalny? xd nudny zapewne też skoro czytałeś książkę. Mi tam bardzo się film podobał, mimo kilku zmian w porównaniu do książki
No właśnie - średniak. Taki pewnie miał być i liczba wystawionych 1/10 to niepotrzebne zakrzywianie rzeczywistości. Na szczęście jest jeszcze podział na oceny krytyków.
Trafiłeś w sedno groszku ;) nie wiem czemu ludzie oczekują, że adaptacja książki będzie w 100 procentach jej wierną kopią
Jestem fanką twórczości Kinga, ale absolutnie nie oczekiwałam , że adaptacja będzie wierną kopią książki. To jest bardzo rzadkie w przypadku ekranizacji. Problem jest taki, że historia w filmie po prostu się nie broni. Słabe i drętwe dialogi, postacie są bardzo źle rozpisane. Ben jest głównym bohaterem tej historii, a w filmie wcale tego nie odczuwamy, jest jednym z wielu. Między nim a Susan nie ma żadnej chemii. Kurt Barlow przedstawiony jest jak potwór wyskakujący z szafy. W ogóle widz nie czuje tego, że on jest królem wampirów, nie jest otoczny żadnym nimbem tajemnicy. Nie ma żadnego wprowadzenia w historię ze strony scenarzystow lub jest ono bardzo ubogie. Bardzo słaby portret Miasteczka i jego mieszkańców. Ma się wrażenie, że akcja jest bardzo chaotyczna. Motywy głównych bohaterów jak i antagonistow są słabo zarysowane. Brak jakiejkolwiek historii Strakera i Barlowa. Mogłaby być nawet inna niż w książce, problem w tym że nie ma żadnej. IMO, lepiej było zrobić z tego serial i lepiej przedstawić portret mieszkańców, Barlowa i Strakera, stworzyć jakiś klimat tej historii. Tymczasem wszystko wyszło bardzo powierzchownie, wręcz miałko.
Nie, ten film absolutnie się nie broni jako autonomiczne dzieło. Miałkie to i bez polotu.
Nie, wyroki nie były wydane przed seansem, bo wtedy nie byłoby sensu filmu oglądać. I ludzie nie oczekują, że adaptacja książki będzie jej wierną kopią.
Ja nie czytałem książki i to żadnej nigdy w swoim życiu, a i tak mam dość negatywne odczucia co do filmu. Znaczy jest przeciętny bardzo, wiele gorszych rzeczy w życiu widziałem (choćby najnowszego Hellboya ostatnio), kilka wizualnie ładnych scen im wyszło, ale pod względem emocji i kreowania postaci to takie mocne 2/10 bym dał.
Beznadziejny ten film. Książka to gotowy scenariusz na wielowątkowy serial obyczajowy z elementami horroru. Po co kręcą kolejny 100 minutowy film, który nie przestraszy nawet sześciolatka i nie zaprezentuje w pełni żadnego z bohaterów?
Nic dziwnego, że nie pokazano go w kinach. Byłaby klęska finansowa i artystyczna w jednym. Przez 3 lata nikt nie chciał tego filmu pokazać. Teraz wiadomo dlaczego. Dziwię się tylko, że King nie wycofał swojego nazwiska z listy producentów. W sumie to nie pierwszy i nie drugi raz, kiedy położono ekranizację książek Kinga. Samo "Miasteczko" doczekało się trzech słabych filmowych wcieleń. Mam nadzieję, że nikt nie zechce ekranizować "Dallas '63" albo "Przebudzenia". Chyba, że Flanagan. Jego "Doktor Sen" był bardzo dobry.
,Dallas '63" już zekranizowano jako serial z Jamesem Franco. Całkiem przyzwoicie zresztą.
Ludzie Wy chyba macie coś nie tak z głowami, żeby całkiem niezły film oceniać jako totalną porażkę!!! Totalna porażka to Joker Folie A Deux - tyle w temacie!!!
Masz rację. Co ja tam wiem o dobrych filmach. Przecież gniot... przepraszam, dzieło Daubermanna czy jak mu tam, to film nieszablonowy, wielowymiarowy i ogólnie filmowy diament. Cóż za głębokie psychologicznie postacie! A jak zmyślnie zaplecione wątki fabuły!Toż nikt nigdy wcześniej takiego dzieła nie nakręcił. Zmieniam ocenę. Teraz daję 1+ 0. Wyjdzie 10? Nie, cholera, dalej 1. No to nic nie poradzę. Chciałem dobrze.