To że ten film był musicalem to jego największy minus. Mnóstwo śpiewania a ja nie lubię spiewów w filmie. Kilka zabawnych scen się znalazło ale humor oparty głównie na wulgaryzmach - kiedyś to do mnie trafiało, teraz już niezbyt mnie to bawi ( np. piosenka Kartmana o matce Kyle"a- nie śmieszne ale za to żenujące).
Za śpiewy i przerost formy nad treścią byłoby 3/10, ale jako że znalazło się kilka zabawnych scen - daję 5/10. Jednak zawód jest spory.
humor wlasciwie nie jest oparty na wulgaryzmach ale szkielet fabuly opiera sie na "przeklinaniu", mianowicie o to w tej historii chodzi, ze dzieciaki nauczyly sie przeklinac od T&P, totez przeklenstw jest od groma
niemniej jednak jesli ktos kazde "ku*wa" odbiera jako humor czy probe zartu to niezbyt dobrze swiadczy ale niekoniecznie o filmie
roznie mozna na to patrzec, mi sie podobalo, moze tez dlatego, ze zupelnie nie przeszkadzaly mi piosenki, a niektore byly calkiem fajne
jest sporo fajnych zartow, a przeklinaniu tez nie mialem nic przeciwko, wulgaryzmy same w sobie nie sa smieszne ale nie przeszkadzaja
Ale jest ich zdecydowanie za dużo.
Nie odbieram każdej kur*y jako próby żartu, ale zauważ że w niektórych scenach wulgaryzmy miały za zadanie rozbawić widza ( wymieniona przeze mnie piosenka o matce Kyle'a) co niestety ze względu na ich przytłaczającą ilość nie udawało się..
moze momentami faktycznie mialy widza rozbawic jednak szkielet fabuly opiera sie na tym, ze dzieciaki nauczyly sie "brzydkich slow" wiec normalne wydaje mi sie, ze jest ich duzo
zarty na ten temat zwykle opieraja sie na tym, ze dzieciaki przeklinaja i w jakis sposob to szokuje szkole, rodzicow i zabawne to moze byc raczej na tej zasadzie czy na zasadzie humoru sytuacyjnego niz faktycznie na samych przeklenstwach
wg mnie