Doskonały film, który zawsze, nierozerwalnie będzie mi się kojażył z "Sensem życia wg. Monty Phytona", a Monty Phytonowcy zawsze byli mistrzami szoku. Prawdę powiedziawszy to uważam, że "Sens życia" jest nawet mocniejszy od "South Park". Choćby gruby facet obrzygujący całą restaurację czy transplantacja żywotnych organów (zawsze to gorzej wygląda z prawdziwymi ludźmi). Jednak jeśli chodzi o teksty to podziwiam panów Treya Parkera i Matta Stone'a za wyobraźnię i odwagę. Ostry język to element, który odróżnia "South Park" od Monty Phytona. Raczej nie lubię kiedy w filmach nadużywa się wulgaryzmów, jednak jeśli chodzi o ten film, są one poprostu niezbędne, dlatego nie podoba mi się to, że w Polsce serial ten leci w wersji ocenzurowanej(choć pewnie nie tylko w Polsce). Większość ludzi nie trawi humoru, który reprezentuje "South Park" czy Monty Phyton, uważają że jest prymitywny albo że obraża uczucia religijne. Mam radę dla tych, którzy najchętniej wprowadziliby zakaz sprowadzania takich filmów do Polski. Jak się wam jakiś film nie podoba to po prostu go nie oglądajcie i odp.... się od tych, którzy chcą go obejrzeć, bo to wolny (podobno) kraj i każdy ma prawo do własnych upodobań.