...czas prawdy - South Park to jedna z najlepszych rzeczy jakie dała mi Ameryka. To jest To - pojawiło się znikąd i natychmist podbiło mojes serce. Trudno - może jestem prymitywny ale riposty w postaci przeklenstw po angielsku, wyrzucane z prędkością CKM-u przez Cartmana przyprawiają mnie o chichotki, tak samo z innymi 'niesmacznymi" kawałami które wykonane przez kogo/cokolwiek innego niż gang z South Park'u byłoby dla mnie żenująco nieśmieszne, tak jak Ace Ventura na przykład...
A tym czasem na pełnometrażowym filmie właściwie przez caly czas się chichrałem, a pod koniec nie miałem już siły...no może przesadziłem z tym całym czasem,ale dużo tego jest... Twórcy są wręcz mistrzami w żonglowaniu konwencjami. Parker i Stone umiejętnie czerpią z amerykańskich mitów i fobii, podśmiewając z nich pod nosem - kanadyjczycy mają tu najbardziej prymitywny wygląd i zachowania, saddam hussein jest wcieleniem Zła...
Oprócz tego - masa piosenek, które same w sobie są osobnymi etiudkami satyrycznymi.
100% świeżości!
100% zabawy!!
100% South Park!!!
Ale rozumiem jak się komuś nie spodobał...
Kwestia tego co kogo bawi - mnie bawi absurd i groteska...