PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1070}

Twin Peaks: Ogniu krocz ze mną

Twin Peaks: Fire Walk with Me
1992
7,4 50 tys. ocen
7,4 10 1 50231
7,0 45 krytyków
Twin Peaks: Ogniu krocz ze mną
powrót do forum filmu Miasteczko Twin Peaks. Ogniu krocz za mną.

film porażka

ocenił(a) film na 3

jednym słowem zniesmaczający, osoba pisząca scenariusz musiała nieźle naćpać jak głowna
bohaterka

ocenił(a) film na 6
Almagest

Ten film to raczej uzupełnienie tego co działo się przed serialem. Jeżeli nie oglądałbym wcześniej serialu tak naprawdę ten film oceniłbym na jakieś poniżej średniej. Blado wypadające na tle ogromu pierwowzoru w postaci serialu tak naprawdę, ale będące wciąż w tym odpowiednim klimacie i kreślące obraz tego co działo się z Laurą przed jej śmiercią. A tak poza tym Lynch lubi po prostu takie klimaty, a to co działo się tutaj to jest tak naprawdę nic w porównaniu do tego co działo się w jego Zagubionej Autostradzie. Tamten film to ryje banię :P

ocenił(a) film na 3
syriusz211

To niczego nie usprawiedliwa. Film jest zrobiony na odwal i nie powinien w takiej formie nigdy powstać. Jeśli już to powinny powstać po prostu 2 dodatkowe odcinki MTW w których zawarte zostało by to co w tym filmie, który sam w sobie jest niestety strasznie miernym kinem.

ocenił(a) film na 8
Xsaav

Cóż, ja widziałam film przed obejrzeniem serialu czym sobie nieźle zaspojlerowałam serial oraz generalnie nie rozumiałam o co właściwie chodziło w filmie. Jednak.... pomimo niezrozumienia.... Ten film mnie urzekł. Uwielbiam Sheryl Lee w tej roli, jest tak przekonująca, że aż elektryzująca. A scena morderstwa to arcydzieło. W żadnym innym filmie nie widziałam tak dobrze pokazanej psychozy, skrajnego przerażenia, wszystkich tych emocji naraz, czy też tego uczucia wybawienia, którego doznała Roonette. To wszystko było tak prawdziwe. A Bob tak przerażający. Symbolizm tego filmu mnie zachwyca, bo dzięki niemu da się go oglądać po kilka razy i zawsze dowiaduje się człowiek czegoś nowego! Po obejrzeniu serialu wiedziałam ogólnie o co chodzi, potem, po poczytaniu trochę na forach zaczęłam rozumieć większość symboli. Ten film to taki mistyczny wszechświat, a zarazem emocje czy zachowania bohaterów, ich charakter, są tak realne i prawdziwe, żywe, że to aż poraża. Jedyną wadą tego filmu to to, że jest zbyt krótki. Przez limit czasowy wiele scen oryginalnie istniejących w scenariuszu zostało pominiętych, przez to czasem trudno znaleźć związki między niektórymi wydarzeniami (ciągle nie rozumiem całego wątku postaci granej przez Davida Bowiego). Gdyby ten film miał 2 części byłoby idealnie. Niestety moda na rozdzielanie filmów w ten sposób zapanowała dopiero teraz... o wiele lat za późno.

ocenił(a) film na 6
Noelciaa

Może i Sheryl Lee dobrze zagrała, ale samą postać Laury uczyniono okropną, niesmaczną, w pewien sposób hańbiąc do reszty "dobre imię" nieboszczki, czego nie ratuje nawet świetna koncówka filmu w której widać dopiero, że Laura walczyła z tym, co w koncu okazalo się być jej przeznaczeniem. Chociaż z drugiej strony to mogło mieć taki sens, że widz po prostu miał znielubić Laurę, poczuć do niej rodzaj wstrętu, właśnie te odczucia miały się w widzu kotłować po to, by mniej jednoznacznie ocenił Lelanda? Koncówkę zrozumiałam tak, że to co zrobił nie do konca wynikało z opętania przez BOBa. Bob zawładnął Lelandem, kazał mu zabić, owszem, ale i sam Leland się nieźle miotał. Początkowo jego agresywne zachowanie wynikało z rozczarowania tym, kim/czym okazała się być Laura. Kiedy już emocje w nim zawrzały, reszty dopełnił BOB.