Ludzie jeśli coś nie jest ceppeliniarskie i nie kłuje w oczy zwracając na siebie uwagi już od pierwszej minuty nie samym sensem, lecz dodatkami, gadżetami i efektami specjalnymi, albo przerysowaną brutalnością to znaczy, że już nie jest nic warte? To nie jest film rozrywkowy, ale taki nie miał być. Miał ukazać pewien społeczny problem i zrobił to, bo chyba na tym polegają filmy na autentycznych wydarzeniach. Ludzie prawdziwą gwiazdą to ja np. nazwę zespół Perfekt, który gra od lat i ciężką pracą dochodził do tego, co teraz ma. Ale nie nazwę prawdziwą gwiazdą Dody tylko dlatego, że bardziej zarabia kupę szmalu na skandalach i plotkach o sobie niż na swojej muzyce. To samo z filmami inny film jest filmem dokumentalnym, a inny sensacją. Pomyślcie trochę...