Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam Kraj przedtem rozdarłszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym z odrazą.
Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu
zbydlęciałego pod twych rządów knutem
czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem
swego zalewu i haseł poszumu.
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu,
morderco krwawy tłumu naszych braci,
czekamy ciebie, nie żeby zapłacić,
lecz chlebem witać na rodzinnym progu.
Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco,
jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
i jak bezsilnie zaciskamy ręce
pomocy prosząc, podstępny oprawco.
Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie,
sybirskich więzień ponura legendo,
jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą,
wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia
Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli
nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej
skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,
cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.
Legła twa armia zwycięska, czerwona
u stóp łun jasnych płonącej Warszawy
i scierwią duszę syci bólem krwawym
garstki szaleńców, co na gruzach kona.
Miesiąc już mija od Powstania chwili,
łudzisz nas dział swoich łomotem,
wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem
powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.
Czekamy ciebie, nie dla nas, żołnierzy,
dla naszych rannych - mamy ich tysiące,
i dzieci są tu i matki karmiące,
i po piwnicach zaraza się szerzy.
Czekamy ciebie - ty zwlekasz i zwlekasz,
ty się nas boisz, i my wiemy o tym.
Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem,
naszej zagłady pod Warszawą czekasz.
Nic nam nie robisz - masz prawo wybierać,
możesz nam pomóc, możesz nas wybawić
lub czekać dalej i śmierci zostawić...
śmierć nie jest straszna, umiemy umierać.
Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły
Nowa się Polska - zwycięska narodzi.
I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić
czerwony władco rozbestwionej siły.
============================
Wiersz autorstwa Józefa Szczepańskiego (poeta, żołnierz Batalionu "Parasol", autor piosenki
"Pałacyk Michla". Zmarł z ran odniesionych w walkach na Starówce 10 września 1944 roku kilka
dni po napisaniu wiersza pt. "Czerwona Zaraza")
To ostatni wiersz Józefa Szczepańskiego napisany 29 sierpnia 1944 w obliczu upadku Starego
Miasta. Wyrażał gniew i zawód spowodowany bezczynnością Armii Czerwonej, która czekała na
prawym brzegu Wisły na upadek powstania i wykrwawienie jego oddziałów. Wiersz jest wyrazem
złożonego i dramatycznego stosunku do niej, wyrazem świadomości, że ewentualne uwolnienie
przez nią Powstańców od "czarnej śmierci" niemieckiej oznacza dostanie się do niewoli - gorszej,
niż śmierć.
Gdy tak się człowiek wczyta w ten wiersz doskonale widać co powstańcy myśleli o sowietach.
Ruscy zawsze byli, są i pewnie wciąż będą wrogami... to się chyba nigdy nie zmieni.
Wiersz mocny i prawdziwy - to prawda. Daje dużo do myślenia. Dla naszych rodaków Stalin ze swoją bandą niczym nie różnił się od Hitlera.