PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=637019}
6,4 172 124
oceny
6,4 10 1 172124
6,2 30
ocen krytyków
Miasto 44
powrót do forum filmu Miasto 44

Jak wyżej, taki miał być od samego początku. Groteska i marzenia bohaterów na jawie przewijają się w filmie co chwila. O co niektórym chodzi z tymi kulami i z tym pocałunkiem? To nic innego, tylko kolejna fantazja Stefana. Podobnie jak scena pod wodą. Tak to interpretuję. Film jest celowo przerysowany w pewnych momentach, żeby lepiej wczuć się w bohaterów.

Po realizm odsyłam do filmów dokumentalnych. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
LarryTheNinja

Ale kim są ci bohaterowie? Bo odnoszę wrażenie jakby ktoś wyciągnął obecnych gimbusów i włożył ich wprost w 44 rok. Ani to mądre ani poważne... Ludzie mieli inną mentalność w tamtych czasach, szkoda że autor tego nie uwzględnił :-/

ocenił(a) film na 7
Scrach

Wolę patrzeć na ten pocałunek na coś, co było tylko i wyłącznie w głowie bohatera, może i dla dobra filmu. Abstrahując od sceny pocąłunku i sceny z dubstepem, zastanawiam się, o co chodzi Polakom - w filmach, w których jest marazm, jak na przykład "Cztery noce z Anną", lubimy się 'czepiać', że polskie filmy, jeśli ambitne, wzbudzają w odbiorcy poczucie niemocy, słabości, musi być pokazana wszechogarniająca bieda, nie potrafimy wzbić się na ten 'hollywoodzki' poziom. W momencie, kiedy taki film powstaje (OK, możemy mu sporo zarzucić, ale dając 1/10, bo przecież Polacy nie mieli w posiadaniu tyle broni, że wszystko unowocześnione, dubstep, pocałunek wśród kul, et cetera, et cetera), opinie ograniczają się do takich komentarzy? Moim zdaniem gra aktorska była na naprawdę dobrym poziomie. Film powstał z rozmachem, zdjęcia są dobre, wyszliśmy poza kanon polskich filmów o podobnej tematyce.
@Scrach Co nie jest to poważne Twoim zdaniem? Co do Ciebie nie przemówiło, co było 'gimbusiarskie'? Potrafisz się postawić w sytuacji bohaterów, kiedy wiedziesz - jak na sytuację okupacji (sic!) 'normalne' życie, w końcu obojętniejesz po szoku, który Cię ogarnął, bo przecież nie możesz być gotowy na wnętrzności, byc może Twoich przyjaciół, spadające z nieba. Nawet obraz, że pomimo panującego wokół powstania, ludzie wciąż starają się wieść 'normalne życie' (jak w scenie, gdy bohaterowie wychodzą z kanałów), nie robi na Tobie żadnego wrażenia?
Oglądając chociażby "Pearl Harbor" mam wrażenie, że gdybym była Amerykanką, miałabym prawo być dumna z przedstawionego mi obrazu. W momencie, gdy Polacy tworzą coś, co wychodzi poza kanony obranego przez nas męczeństwa, próba pokazania jednego z najbardziej kluczowych zdarzeń w naszej historii musi zostać zjechana z góry do dołu, 'bo przecież to nie tak było'. Jakbyś się zachował, gdybyś był na miejscu bohaterów filmu? Więcej patosu, więcej zwyczajności? Oba te czynniki były, w mniejszej lub większej dawce. Ocena 1/10 jest dla mnie co najmniej nie na miejscu. Zaznaczam, proszę, nie odbieraj tego jako atak, jak użytkownicy FW mają w zwyczaju. Jestem po prostu ciekawa, co Ci przyświecało, dając temu filmowi 1/10 :)

ocenił(a) film na 1
seerith

Hej Seerith, dzięki za tak obszerny komentarz w tym temacie. W obecnych czasach to rzadkość, raczej spodziewałbym się czegoś typu: "Głupi jesteś, więc głupio oceniasz. Aha i Twoja matka była chomikiem...". Ale do sedna. Nie kupuję tej "wizji" powstania ze względu na historie, które znam na jego temat. Wiem, że nie wszystko można przedstawić w 2h filmie, ale sam punkt wyjścia jest dla mnie katastrofą. Autor tego "dzieła" założył, że osią filmu będzie miłość bohatera, najpierw do jednej, potem do drugiej panny, natomiast wojna będzie tłem. Natomiast biorąc pod uwagę okoliczności: wszechobecną śmierć, bombardowania, pożary, straszny upał, brak wody, brak jedzenia, rozkładające się szczątki na ulicach, krzyki i jęki - nie wiem jaki człowiek byłby w stanie traktować takie "tło" jako drugi plan i włożyć tam jeszcze podboje miłosne w rytmie dubstepu. Już po samym przeczytaniu relacji po rzezi Woli, żołądek podchodzi człowiekowi do gardła. Dlatego z całym szacunkiem dla twórczości Pana Komasy, wyrządził on sporą krzywdę (może nie samym powstańcom i ludności Warszawy), ale młodym pokoleniom, które uwierzą w ten jego obraz i nie zakwestionują go...

ocenił(a) film na 1
seerith

Nie porównujmy Pearl Harbor do Miasto 44. Ten pierwszy tytuł to majstersztyk pod kątem montażu i ujęć... Poza tym, myślę że warto wziąć pod uwagę mentalność - Amerykańska (młode, pozytywne i naiwne American Dream) i Polską (uprzedzoną, podejrzliwą, sceptyczną - to się nie wzięło z niczego). Gdyby Amerykanie produkowali polskie filmy historyczne, to wyszłaby z tego parodia - tam nie byłoby tej naszej (często krytykowanej) mentalności. Odpowiadając więc na Twoje pytanie: "Co było gimbusiarskie?" - powiem tak: podejście reżysera. Są tematy, gdzie możesz sobie wychodzić poza kanony, ale są takie tematy że nie wypada tego robić. Nie możesz sikać na posągi bożków, ani opluwać polskiej historii - bo ci dla których są one ważne, wykluczą cię ze społeczeństwa...

ocenił(a) film na 7
Scrach

Rozumiem podejście i szanuję. Ja podeszłam do filmu trochę inaczej (aczkolwiek co do opinii odnośnie scen, przykładowo, gdzie przygrywa nam dubstep, zgodzę się w pełni), ale dzięki za odpowiedź i w pewien sposób poszerzenie horyzontów.

ocenił(a) film na 1
seerith

Spoko. Dzięki za dyskusję. Pozdrawiam!

Scrach

Oczywiście każdy ma swój gust, ale ocena 1 za taki film jest jednak krzywdzące dla produkcji która jednak powinna stać wyżej od wielu polskich gniotów, po coś ta skala o 1 do 10 jest.

ocenił(a) film na 1
Rhimdir

Uważam, że ktoś w młodym wieku nie posiadający wiedzy historycznej o Powstaniu Warszawskim i realiach tej walki, może sobie wyrobić bardzo błędny obraz na podstawie tej produkcji. W tej materii ten film jest po prostu niepotrzebny i szkodliwy. Wszystko byłoby w porządku gdyby w napisach początkowych znalazła się informacja: "Ten film nie jest odzwierciedleniem prawdziwych wydarzeń i pomimo osadzenia w historii w Polski, nie może być traktowany jako rekonstrukcja tych wydarzeń"

ocenił(a) film na 8
Scrach

rozumiem Twoje argumenty. znam nieźle historię powstania. dałbym 1 temu filmowi, gdyby wszyscy przeżyli i spotkali się po 2 stronie Wisły na koniec filmu na wspólnych tańcach... ale tutaj było widać sporo realiów, prawie nikt nie przeżył, praktycznie wszyscy zginęli. wojna wojną, ale ludzka miłość jest jednym z najsilniejszych narkotyków, jest jak psychoza maniakalna, więc takie coś według minie jak najbardziej mogło by mieć miejsce nawet w tak tragicznych warunkach

ocenił(a) film na 1
zaba285

...i na pewno miało ;-)

Scrach

Nie rozumiem w czym problem jeśli chodzi o tą miłość w czasie powstania. Emocje łączą ludzi i w czasie powstania odbyło się sporo ślubów a dokładnie zarejestrowanych jest 256 zawartych aktów małżeństwa w czasie powstania. W nieciekawych czasach jakie mamy dzisiaj miłość schodzi na dalszy plan, ale wydaje mi się że to w trudnych czasach budzą się największe demony i uczucie.
Cytując pewien utwór "... Czasem Pocałunek w Piekle stworzy NIEZŁY Raj"

ocenił(a) film na 1
Rhimdir

Pół filmu jest o miłości, a miało być o Mieście 44. Uważam, że trzeba nieco dojrzeć emocjonalnie by podjąć się produkcji tematu takiego kalibru jak Powstanie Warszawskie. Jest to poważny kawał historii i nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się naigrywał z tych wydarzeń, bo jest to bolesna rana w sercach wielu Polaków.

ocenił(a) film na 8
Scrach

Moim zdaniem przedstawienie bohaterów, jak zwykłych gimbusów miało na celu podkreślenie faktu, że to byli rówieśnicy, współczesnych nastolatków, którzy cieszą się życiem, podrywają dziewczyny i chcą przeżyć przygodę życia. Łatwiej się utożsamić z tymi bohaterami. Zauważ, że jest bardzo mało nastolatków, którzy walczyli, by za ojczyznę. O powstańcach większość myśli jak o ludziach niespełna rozumu, bo ruszyli na pewną śmierć. Jeśli coś ma zmienić nastawienie nastolatków, to nie lekcje historii, dokumenty, relacje powstańców, a własnie filmy typu Miasto 44.

ocenił(a) film na 1
kamil67_filmaniak

Jak najbardziej mogę się zgodzić z tym co napisałeś... o ile weźmie się pod uwagę mentalność tamtej młodzieży i to w jakich warunkach walczyli/żyli. W filmie niestety nie jest to ukazane. Nie jest ukazana tragiczna, nagła i bezsensowna śmierć niemal całego młodego pokolenia Warszawiaków... Wiem, że serce rośnie przy dobrej muzyce rozrywkowej, ale to baardzo płytkie potraktowanie tematu powstania, nie sądzisz?

P.S. Dzięki za włączenie się do dyskusji ;-)

ocenił(a) film na 7
Scrach

Właśnie to "przedstawienie bohaterów jako gimbusów" jest dla mnie największą siłą tego filmu. Mamy na pęczki filmów pełnych martyrologii i wzniosłości, które przez to nie robią żadnego wrażenia i przy nich ziewam. Tymczasem tutaj bohaterowie w końcu, po raz pierwszy chyba w tego typu polskim filmie, wydali się autentyczni.

Bardzo podobało mi się pokazanie ich entuzjazmu, tego że idą z uśmiechem na ustach walczyć bo robią to samo wszyscy wokół. Bo uważają że tak trzeba, że teraz na to czas, że w ten sposób zaimponują też innym czy poderwą dziewczyny.

I tak jak pisałeś, była to nagła, tragiczna i bezsensowna śmierć całego pokolenia na którą zagnała ją banda ignorantów dla zaspokojenia własnych ambicji. Dzięki nowemu spojrzeniu, szczerze i po raz pierwszy, potrafiłem wczuć się w ich położenie i im współczuć.

ocenił(a) film na 1
klaun.szyderca

No w dużej mierze się zgodzę z tym, ale... w filmie ukazano mentalność młodych ludzi dzisiaj, a nie młodych ludzi wtedy. Cały kontekst społeczno-sytuacyjny był kompletnie inny, Ci ludzie inaczej myśleli, do tematów damsko-męskich inaczej, do seksualności inaczej, do rzeczywistości gdy Powstanie się załamało inaczej... i nie trafia do mnie ten przekaz. Współczesna gimbaza to dzieciaki urodzone w wolnym kraju, mające wyrozumiałych rodziców, wszystkiego pod dostatkiem, żyjące w świecie który jest o wiele szybszy, a możliwości są na wyciągnięcie ręki. Przez to, plus wplątanie w to muzyki (znów z innego okresu i dla innych ludzi pisaną) zrobił się niezły bigos...

ocenił(a) film na 7
Scrach

Wiadomo że teraz to możemy sobie gdybać, ale ja mam wrażenie że oni byli dużo bardziej podobni do dzisiejszej młodzieży niż nam się wydaje. To lata robienia z nich bohaterów i wciskania ich na pomniki spowodowały, że tak ich postrzegamy.

ocenił(a) film na 1
klaun.szyderca

Myślę że byli zupełnie inni, tak jak każde pokolenie jest różne. Oczywiście młodość ma swoje przywileje, a lata robienia z nich bohaterów, sprawiły że postrzegamy ich jako bohaterów, co nie oznacza też  że "kiedyś to było, a dzisiejsza młodzież to..."

ocenił(a) film na 9
LarryTheNinja

I podobnie jak scena seksu z Kamą ?

ocenił(a) film na 1
LarryTheNinja

ten film to porażka polskiej kinematografii, porównywalna co najwyżej z takimi "przebojami", jak chociażby 365 dni :)

ocenił(a) film na 10
mmmaxxx

Widać ze w piwnicy cię wychowywali haha

ocenił(a) film na 9
LarryTheNinja

Zgadzam się, że to dobry film, ale nie jest to najlepszy film o Powstaniu Warszawskim.

ocenił(a) film na 8
LarryTheNinja

Z każdym rokiem coraz bardziej doceniam ten film. Na pewno jest o wiele lepszy od niewydarzonych "Kamieni na szaniec" z tego samego roku. W momencie premiery dla wielu kontrowersyjne były wstawki z dupstepem czy inną muzyką np. "Dziwny jest ten świat". Jak dla mnie robią one robotę i czynią "Miasto 44" filmem wyjątkowym na tle reszty podobnych. "Miasto 44" jest zaraz za "Pianistą" jeśli chodzi o polskie filmy drugowojenne z XXI wieku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones