Film jest naprawdę świetny. Historia do bólu wciągająca, zdecydowanie nie pozwala się oderwać od oglądania ani na moment. Niezwykle ciekawy sposób narracji, do tego sprawdzający się w praktyce. Zdjęcia, muzyka, aktorzy - wszystko na tak. Bardzo zajmująca tematyka; interesujące spojrzenie na to, jak środowisko, w którym dorastamy i pewne szanse społeczne, determinują nasze działania i określają ramy, z których trudno się wyrwać.
Kawałek genialnej roboty Meirellesa, któremu, moim zdaniem, późniejszy "Wierny ogrodnik" też udał się wcale nieźle. A temat mam na świeżo - właśnie obejrzałam jeden film po drugim. Oba polecam.
Też widziałem jeden po drugim filmy Meirellesa. Oba zupełnie inne ale zgoda, że udane. Na forum MB nie powinienem się rozwodzić o WO więc tylko tyle, że technicznie ma wyższy poziom, ale tam było pewnie więcej kasy - aktorstwo dużo lepsze, ale w MB nie były wymagane jakieś popisy od aktorów, zdjęcia i muzyka lepsze obiektywnie, ale znów stosunkowo prosta muzyka z MB nawet lepiej chyba trafia do widza.
W każdym razie 'Miasto Boga' oglądało się dużo lepiej, film niebanalny a nie 'na siłę' poruszający. To co najlepsze w 'Pewnego razu w Ameryce' i 'Pulp Fiction' w jednym filmie.
Dla MB klikam na 10 dla WO na 9.