Cos jest chyba nie tak bo ogladam na prawde duzo filmów ale ten mnie jakos nie poruszył. Fabuła beznADZiejna:/ Dla mnie on był nudny i za długi daje mu z 6,5/10 max. Co w tym filmie bylo takiego ze ma taką note ? i ze niektorzy nazywaja go arcydziełem :| bo nie rozumiem
Fabuła beznadziejna- wg mnie wcale tak nie jest, fabuła jest wielowątkowa, nieprzewidywalna, nie ma szans że przewidzisz jak wszystko się potoczy, fabuła od samego początku do samego końca wg mnie była wciągająca z zaskakującym zakończeniem. Film jakby z życia wzięty (poparty faktami zresztą) oglądając go można uwierzyć że tak właśnie było. Moja ocena 10/10.
bo nie koniecznie ten film mial poruszyc. Mogl to byc tylko jeden z elementow jaki chcial osiagnac autor pokazujac nedze i beznadziejnosc tych ludzi. moze powinien nas naklonic do refleksji nad soba, nad naszym postepowaniem, nad naszym stosunkiem do zycia i do innych ludzi. czasami warto zajrzec glebiej w przeslanie filmu i odkryc to co nas z nim laczy:)
Film stoi wysoko w rankingach, toteż przed obejrzeniem liczyłem na coś więcejm jednak nie przypadł mi on za bardzo do gustu
Hehe jesli bys troche zainteresowal sie tym filmem, to wiedzial bys mniej wiecej, ze sceny byly improwizowane, dialogi rowniez, wiec nie oczekuj tez zbyt wiele od ludzi, ktorzy z aktorstwem nie mieli nigdy do czynienia, a wlasnie ci "aktorzy" byli najzwyklejszymi mieszkancami "Miasta Boga". Bardzo proste do zrozumienia co? Do takich filmow raczej trzeba tez dorosnac aby odpowiednio go zrozumiec :)
"fabuła beznadziejna" buhahaha a czego sie spodziewałes filozoficznej opowiastki, takie jest zycie w brazylijskich slumsach
Życie codziennie pisze takie scenariusze, przedmieścia wielkich miast, ludzie ściągani za robotą z różnych części kraju, dostają mieszkania. Najczęściej są to robotnicy, pracują a dzieciaki hulają po ulicach. Czy to Ciudad de Deus, czy Harlem, Compton, Clichy-sous-Bois czy nawet swojski Żbików bądź Ożarów. Chodzi o to samo z tym że rózni w pewnym stopniu status materialny i używana tam broń. Wiecie jak ciężko oderwac się od swojego środowiska, to jest wina rządów państw że wtłacza ludzi w dzielnice nędzy. Rodzice tyraja całe dnie a dzieciaki łazą bez celu po ulicach, nie ma przybytków kulturalnych, burmistrzowie zamiast otwierac świetlice dla dzieciakow wolą zapraszac podstarzale gwiazdy polskiej muzyki. Policja sama prowokuje, w swoim 21 letnim zyciu, spotkalem moze ze 3 psów którzy byli w porządku, a spotkałem ich sporo. Nie ma wyboru albo jesteś swój albo nie. To co wystarczy pokoleniom starszym nie wystarczy młodszym, bo nie każdy chce tylko jeśc i opłacać rachunki. znam ludzi którzy NIGDY nie wyjechali poza Aglomerację Warszawską. Praca jest ale nisko płatna, nie wielu chce tyrać po 12 godzin za 7 stów, mi póki co na razie się chce ale nie mam na utrzymaniu rodziny jeszcze. Codziennie widze kumpli którzy siedzą na ławce, pokręcą się po osiedlu, żyje się krótko, bez celu. To jest wina państw, rządzących, reszta społeczeństwa ma Nas w dupie, policja Nas gnębi za sam wygląd i pochodzenie. W Centrum miasta jestem inwigilowany, społecvzeństwo boi się takich ja ja. Oczywiście nie ma porównania Brazylijskich dzielnic nędzy do Polski bądź Francji ale chodzi o spychanie społeczeństwa, zamiatanie pod dywan problemu gett. Co jeszcze trzeba zrobić by usłyszano Nasz krzyk? Kolejne zamieszki we Francji, zabite dzieciaki na ulicach. Dokąd zmierzamy?
Ten film unika tanich efektów, nie ma wzruszajacej nas ściezki dźwiekowej czy innej hollywoodzkiej "podpory", żeby łezka kręcila nam sie w oku....
Nie sili sie na happy end, nie daje nadziei...
Wiem , dlaczego film Was nie poruszył. Otóż mnie też nie poruszyl. wiem dlaczego - film ukazuje taka dawkę przemocy i braku nadziei, że ogladamy to z beznamiętnym wyrazem twarzy, pewni, że tak musi być, stajemy sie jakby uczestnikiem tego swiata, w którym przemoc znaczy tyle, co splunięcie...
Ten film pokazuje ten okrutny świat z perspektywy jego uczestnika, którego nic w nim nie dziwi ani nie szokuje. To, że odbiega od innych, to tylko efekt jego nieumiejetności stania sie kryminalistą....Ale nie dokonuje on zadnych moralnych ocen, pokazuje wydarzenia z dystansu obserwatora.
Jest to styl paradokumentu, dlatego nie wzrusza...Tylko jakos po nim nie miałam juz wątpliwości dlaczego te małe dzieci strzelają...Po prostu jest to cos dla nich tak normalnego, co widza dookola siebie na ulicy, że nie widza dla siebie nic innego....
Prawda i głebia tego filmu są szokujące, nie do strawienia dla wiekszości naprawiaczy świata...