BioShock dla dzieci. bardziej mroczny klimat i było by idealnie.
Zgadzam się w 100%. Dokładnie o tym samym pomyślałam widząc scenerię Ember. Momentami bardzo przypominała mi Rapture, choć i owe pokoje mieszkalne w apartamentach miały w sobie coś z Columbii. To taki Bioshock dla dzieci z miastem w czasach świetności. Mroczniejszy klimat, starsi bohaterowie, może mały fabularny twist i byłoby genialnie.
Zgadza się, przydałaby się część druga, reżyser nawet może być ten sam bo dał radę. I mamy konkurencję dla Bioshock. Niestety wciąż czekam na Bioshock w kinie.
Robi się mały offtop, ale mówi się trudno. To jedna z tych Gier (duża litera zamierzona), którą zdecydowanie chciałabym obejrzeć na dużym ekranie. A co do reżysera, fakt, całkiem dobrze się spisał. W tym filmie widziałam jeszcze pewne wątki rodem z Metra Glukhovskiego (wojna atomowa, ludzie żyją pod ziemią, zmutowane stworzenia). Też czekam na film, książką byłam zachwycona , z tymże w tym filmie wszystko jest przedstawione o wiele bardziej optymistycznie, pozytywnie i kolorowo (podobnie zresztą jak z BioShockiem).
tak, Bioshock dla dzieci, jeśli chodzi o scenografię i klimat. ale i tak nie pobije baaardzo Bioshockowego "Miasta zaginionych dzieci" z Ronem Perlmanem. jeśli nie oglądałeś, to baaardzo polecam