podczas seansu. Nie słychać nic, bo podczas seansu nie pada ani słowo. Widzimy jak głuchoniemi radzą sobie z codzienną rzeczywistością. Daje do myślenia.
Widz jest głuchy, bohater jest głuchy, dźwiękowiec jest głuchy. Jeśli w filmie słyszymy dźwięki typu drzwi, kroki, dotyk, to czemu jest to tylko w 30 procentach filmu? Bohater raz słyszy, raz nie słyszy? Brak konsekwencji w dźwięku.