Jest to jeden z tych licznych niestety filmów, które Takashiemu Miike nie udały się (ale tych, które się udały też jest sporo). Dobry początek, dwie zabawne ‘przekraczające konwencję’ sceny i nuda, nuda, nuda, konwencjonalność, napisy końcowe i jeszcze jedna zabawna scenka. Do tego odtwórca głównej roli... Nie, aż mi się pisać o nim nie chce... Najbardziej jednak żal znanej z ‘Upadłych Aniołów’ Michelle Reis, która robi tu jedynie za – tym razem niespecjalnie nawet pociągający – dodatek.
Szkoda czasu.