Czy tylko ja po obejrzeniu tego dokumentu miałem ochotę wyjść na dwór, mimo śniegu za oknem i porzucać do kosza?
Gdy w latach 90' NBA pojawiło się w polskiej telewizji, każdy chłopak lubiący sport, był zafascynowany tym, co wyprawiali na parkiecie zawodnicy najlepszej koszykarskiej ligi na świecie, a uwaga niejednego z nich skupiona była na niezwykłym, fantastycznym Michaelu Jordanie i jego wspaniałych "Bykach". Dzieki temu filmowi, możemy powrócić do tych magicznych chwil z przeszłości i na nowo przeżyć dawne emocje, dowiedzieć się co do powiedzenia miał Michael na temat sportu oraz poznać nieco bliżej jego podejście do samego życia. Wszystko to razem zostało zgrabnie połączone, dzięki czemu ogląda się to z nieukrywaną przyjemnością. Siłą tego filmu jest także ogromna dawka motywacji do walki o nasze marzenia, o to, co pokochaliśmy i chcemy nadal rozwijać, cokolwiek by to nie było.
Film ten jest bardzo dobry, a gdyby trwał kolejne 46 minut w niezmienionej formie, nazwałbym go rewelacyjnym.
Michael, jesteś wielki... Stałeś się żywą legendą.