PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=617933}
6,4 1 556
ocen
6,4 10 1 1556
7,1 7
ocen krytyków
Michael
powrót do forum filmu Michael

Film co prawda porusza bardzo kontrowersyjny temat, ale ze względu na swoją minimalistyczną konwencję, nie wywołuje on absolutnie żadnych emocji. Fakt, że sposób w jaki rozwija się "akcja", ukazanie codziennego życia głównych bohaterów, ich nawyków i rutyny powoduje, ze obraz ten jest bardziej "życiowy", ale niestety przez to także strasznie nudny. Gdyby nie te kilka scen z chłopcem to w zasadzie mielibyśmy dokument o tym, jak potwornie nudne jest życie pracownika biurowego. Zawiódł tu przede wszystkim reżyser, który zupełnie nie potrafił zbudować odpowiedniego klimatu, który spowodował by zainteresowanie całą historią. Na minus również momentami naiwny scenariusz oraz przeciętne aktorstwo (główny bohater przez 80% filmu ma jedną minę).
Nie polecam - 4/10

PWMarshal

Rękami i nogami podpisuję się pod Twoją wypowiedzią! Bez emocji. Dodam jeszcze od siebie, że film niestety również bez zakończenia. Cały natłok emocji wywołał we mnie dokument o pedofilii w kościele pt. "Deliver Us from Evil"... Choć też skąpy w obrazie to poruszający.

ocenił(a) film na 5
czarna_wdowa

Jest to chyba od czasów ''No Country for Old Men'' bardzo popularny motyw na kończenie filmu. Zakończenie ''Otwarte''. Chociaż po tym jak została matka i rodzina przedstawieni nie ma potrzeby dalszego rozwijania tego papieru toaletowego, Jakie będą losy dziecka łatwo jest się domyślić. Rodzina nie miała pojęcia o tajnej piwnicy i pasji syna. Zadzwonią na policję i chłopak wróci zapewne do rodziców. Gdyby ucięli film zanim matka otworzyła drzwi to moim zdaniem było by ciekawsze rozwiązanie fabularne. Matka pakuje rzeczy syna i opuszcza dom, chłopak zostaje sam z zapasami jedzenia.

ocenił(a) film na 4
PWMarshal

Bardzo ładnie ujęte, tak jak to potrafią koty. Miauuu. Jednego zabrakło mi wszakże w Twojej wypowiedzi - autor sugeruje, że w zasadzie pedofile to są fajne chłopaki, tyle że samotnicy. A tak na całkiem poważnie, twórcy filmu nawet nie dotknęli tematu pedofilii, nie mamy wiwisekcji psychologicznej ani socjologicznej, ani etycznej, ani egzystencjalnej. Mamy historyjkę o urzędniku, który za bardzo kochał pewnego chłopca.

ocenił(a) film na 6
PWMarshal

Nie chcę bronić tego filmu, bo również nie wywarł na mnie większego wrażenia, ale sądzę, że "brak emocji" i "jedna mina" mają dla niego dość duże znaczenie i są zamierzone. O ile w "3096 dni" główny bohater jest pod pewnymi względami podobny do Michaela (umiłowanie czystości, perfekcjonizm), to często widzimy go w sytuacjach, gdy wybucha - jest po prostu znerwicowany i agresywny. A Michael? Pomijając momenty, w których czuje się gorszy od innych (nie umie jeździć na nartach, nie zna nazwiska jakiegoś polityka - a zna je dziecko), jest on ostoją spokoju i opanowania. Czasami się delikatne uśmiechnie lub roześmieje, ale to sporadyczne przypadki. W jego stosunkach z chłopcem jest widoczna oziębłość i brak jakiejkolwiek czułości - troszczy się o niego, ale powiedziałabym, że tylko i wyłącznie dlatego, by mieć z niego jakiś pożytek, więc jego zachowanie jest kierowane egoizmem. Ofiara jest natomiast traktowana przedmiotowo. I brak mimiki na twarzy Michaela jest ważny dlatego, że wyraża bezduszność tego mężczyzny. Główny bohater filmu nie odczuwa żadnych uczuć. Jest pusty w środku, wyzuty z jakichkolwiek emocji. Z ludźmi rozmawia tylko wtedy, gdy musi, do chłopca przychodzi tylko wtedy, gdy odczuwa taką potrzebę. Nie pragnie miłości, nie pragnie normalnego kontaktu z człowiekiem - kieruje nim samolubność i brak jakiejkolwiek empatii. A jego pusty wyraz twarzy najlepiej to oddaje. Dlatego osobiście nie uznaję tej kwestii za minus filmu. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones