największa z nich jednak jest miłość. 1Kor. 13
To o tym jest ten film.
Spokojnie... dobrze znam Biblię, chociaż jestem ateistką :)
Mało tego! Byłam katoliczką. A do ateizmu doszłam przez lekturę Pisma Świętego! (tak wyszło, gdy do pracy magisterskiej musiałam dogłębnie interpretować niektóre przedstawienia ikonograficzne).
Choć jest to moim zdaniem zbiór mitów i zawiera wiele bzdur, czasem wręcz niebezpiecznych, miewa jaśniejsze przesłania. A jednym z najpiękniejszych jest Hymn o miłości.
I właśnie ten film odebrałam jako interpretację owego Hymnu.